Według posłów Platformy Obywatelskiej, resort cyfryzacji jest zupełnie zmarginalizowany w obecnym rządzie.
Na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie działania resortu cyfryzacji oceniali poseł Arkadiusz Marchewka, który w gabinecie cieni PO odpowiada za cyfryzację, Jan Grabiec, rzecznik partii, który w poprzednim rządzie był przez pewien czas wiceministrem w resorcie administracji i cyfryzacji, oraz wiceszef PO Tomasz Siemoniak.
Tomasz Siemoniak przypomniał że cyfryzacja była tak ważna dla PO, że w czasie rządów koalicji PO-PSL wyodrębniono osobny resort, by się tą problematyką zajmował.
– W naszej ocenie, w ciągu ostatniego roku całkowicie zmarginalizowano ten resort i obecna minister cyfryzacji pani Anna Streżyńska w zasadniczych sprawach nie ma wiele do powiedzenia. A niestety cała partia, cały obóz rządzący, to partia mocno nakierowana na przeszłość – mówił Siemoniak. – Obawiamy się szczególnie o losy cyfryzacji w kontekście tzw. planu Morawieckiego, który opiera nasz rozwój gospodarczy na ręcznym sterowaniu, na etatyzmie, na wielkich państwowych projektach – dodał.
Arkadiusz Marchewka stwierdził, że obecny rząd na kwestie cyfryzacji patrzy nie przez pryzmat szans, jakie ona stwarza, a inwigilacji. Bo tak należy rozumieć takie działania, jak wprowadzenie ustawy antyterrorystycznej, czy ustawy o policji, która (według niego) w sposób znaczący ograniczyła swobodę działań Polaków w internecie.
Wyraził żal, że zapowiadana w lipcu przez minister Streżyńską aplikacja mID, czyli tzw. elektroniczny dowód osobisty, który miał być w telefonie komórkowym, została przekształcona w pomysł dokumentu, w którym trzeba będzie weryfikować się na podstawie SMS-ów.
Zdaniem Marchewki zmiany wynikają z tego, że w budżecie nie zabezpieczono środków na realizację zapowiedzi Streżyńskiej. Zwrócił też uwagę na zastój w wykorzystaniu środków unijnych przeznaczonych na cyfryzację i rozwoju sieci szerokopasmowego internetu oraz na przeciwdziałania cyfrowemu wykluczeniu.
Jan Grabiec podkreślił, że uważa Annę Streżyńską za dobrego fachowca, więc jest rozczarowany efektami prac prowadzonego przez nią ministerstwa. Mówił, że spodziewał się po niej znacznie więcej.
– Liczyliśmy, że wyodrębnienie Ministerstwa Cyfryzacji sprawi, że minister Streżyńska uzyska kompetencje pozwalające unowocześnić polską administrację, że tam będą skupione wszystkie nitki, które będą miały wpływ na unowocześnienie polskiej administracji. Tak się nie stało. Pozostali ministrowie okopali się, bronią swoich kompetencji, również nic nie robiąc w sprawie cyfryzacji – podkreślił Jan Grabiec.