Nie 25 tys., nie 16,7 tys. ale ostatecznie około 10-11 tys. szkół ma zostać podłączonych nowoczesnymi liniami do sieci szerokopasmowej w ramach 2. konkursu Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Kilka tysięcy placówek edukacyjnych bowiem zobowiązali sie podłączyć we własnym zakresie komercyjni operatorzy.
Nie wiadomo dokładnie, którzy z nich złożyli deklaracje i na jaką liczbę szkół, ale należy sie spodziewać, że są to największe sieci w kraju m.in. Orange Polska. To nie tylko gest pro publico bono, ale również inwestycja, ponieważ operator będzie pobierał opłaty za usługi dostępowe świadczone szkołom, lub za dzierżawę infrastruktury dla takiego usługodawcy.
Trudno ocenić, jakiej kategorii będą to ostatecznie usługi i jak taryfikowane. W pilotażu prowadzonym przez NASK na rzecz szkół zaabonowane zostały usług dostępowe w cenie od 600 zł do 1 700 zł miesięcznie za łącze 100 Mb/s – 1 Gb/s.
Tak, czy inaczej deklaracje operatorów – jeżeli zostaną zrealizowane – oznaczałyby znaczące odciążenie POPC z kosztów podłączania szkół, które to środki mogłyby być – zgodnie z pierwotnym – planem alokowane na koszty podłączania gospodarstw domowych.
Ministerstwo Cyfryzacji na podstawie danych z inwentaryzacji infrastruktury oszacowało koszt podłączenia 16 tys. szkół na 920 mln zł. Prosta arytmetyka wskazuje, że deklaracje operatorów oznaczają obniżkę kosztów do 575 mln zł, aczkolwiek można sie spodziewać, że operatorzy podjęliby się pewnie łatwiejszych inwestycji. Trudniejsze przypadki zostałyby do sfinansowania z POPC, a więc koszt będzie nieproporcjonalnie wyższy do samej liczby placówek.
Trzeba również dodać, że nie wszyscy uważają przyjętą przez MC metodologię za precyzyjną. Istotą tego sporu jest ocena, jak wiele gospodarstw domowych będzie można równicześnie podłączyć dzięki inwestycjom na podłączenie samych szkół. To określi wstępny szacunek, czy za 3 mld zł w POPC uda się podłączyć zarówno szkoły, jak i przewidziane programem gospodarstwa domowe.