Izba reprezentująca interesy operatorów z sektora MSP ocenia, że lokalnym ISP większe możliwości może dać ubieganie się o dofinansowanie z przyszłych środków unijnych inwestycji w szarych, a nie białych plamach. Sprzeciwia się uśrednieniu kosztu wykonania pojedynczego przyłącza oraz umożliwieniu samorządom budowy sieci z tych samych środków. Chciałaby też ciągłych naborów wniosków na budowę sieci.
Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, reprezentująca interesy małych i średnich przedsiębiorców telekomunikacyjnych przesłała do Centrum Projektów Polska Cyfrowa (CPPC) stanowisko dotyczące wdrożenia nowej perspektywy finansowej w ramach programu Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy 2021-2027 (FERC) oraz Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Prezentuje w nim swe postulaty odnośnie zasad, na jakich powinno opierać się rozdzielanie funduszy na budowę sieci szerokopasmowych w najbliższych latach.
Nie dziwi, że KIKE krytycznie ocenia kryteria rozdziału środków w konkursach 1.1 POPC, które umniejszyły szanse pozyskania przez lokalnych ISP i wyraźnie preferowały duże telekomy. Izba wylicza, że w naborze II działania 1.1 POPC mali i średni operatorzy (reprezentujący całkowicie polski kapitał) stanowili 15 z 44 beneficjentów, a otrzymali jedynie 20,2 proc. alokowanych w nim środków. Natomiast w naborze III proporcja była jeszcze gorsza – lokalni ISP stanowili zaledwie 6 z 33 beneficjentów a uzyskali 17,9 proc. alokowanych środków.
Zdaniem KIKE, CPPC oraz inne instytucje odpowiedzialne za dystrybucję funduszy, powinny uwzględnić dwie istotne kwestie, mające wpływ na planowanie harmonogramu naborów w kolejnych latach.
Po pierwsze, izba postuluje większą dbałość o płynność cyklu naborów. Tak, aby uniknąć kumulacji inwestycji, zwłaszcza przed zakończeniem perspektywy budżetowej UE. Dlatego proponuje przeprowadzenie naborów w trybie ciągłym, np. na zasadach znanych z PO Inteligentny Rozwój 2014-2020.
Po drugie, biorąc pod uwagę doświadczenia wdrażania projektów w ramach POPC, KIKE postuluje wydłużenie okresu realizacji projektów do 48 miesięcy, co pozwoliłoby uniknąć częstego aneksowania umów z uwagi na pojawiające się opóźnienia.
Według KIKE, planując dotacje, punkt ciężkości powinien być przesuwany na tzw. szare plamy.
– O ile nadal ważne jest wyeliminowanie „białych plam”, to jednak priorytetem powinno być wzmocnienie konkurencji na tych obszarach, które pomimo iż nie są kwalifikowane jako „biała plama”, to objęte są niemalże monopolem jednego czy dwóch operatorów, którzy nie tylko nie zapewniają miejscowym gospodarstwom domowych właściwych standardów przepustowości, ale też nie kształtują stawek za swoje usługi na poziomie konkurencyjnym cenowo. Dlatego też „zagęszczenie” obszarów szarych, przewidziane w ramach komponentu cyfrowego Krajowego Planu Odbudowy wydaje się być interesującą propozycją z punktu widzenia ISP, przy powtórzeniu zastrzeżenia o niepowielaniu w ten sposób istniejącej infrastruktury. Wiąże się to z wyzwaniem bardziej precyzyjnego i uwzględniającego sytuację na danym obszarze wyznaczania kwalifikowalnych punktów adresowych – zauważa KIKE.
Izba nie widzi problemu w tym, by jednocześnie realizować projekty dofinansowane z FERC oraz KPO. Dlatego nabory w ramach tych programów nie powinny być rozdzielane, a raczej należałoby zaplanować możliwość równoległego finansowania projektów z obu tych źródeł. Zwraca uwagę, że możliwość objęcia zasięgiem gospodarstw domowych internetem o różnych przepływnościach (30 i 100 Mb/s) została już uwzględniony w ramach POPC, może zatem stanowić podstawę do zróżnicowania białych i szarych punktów adresowych w ramach tego samego obszaru konkursowego, łączącego środki FERC i KPO.
KIKE postuluje też, by w FERC i KPO wzmocnić dotowanie małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych, którzy rzeczywiście potrzebują wsparcia finansowego na rozwój infrastruktury. Zdaniem izby, to tylko poprawi konkurencyjność rynku usług telekomunikacyjnych. Tym bardziej, że operatorzy z segmentu MŚP są w stanie efektywniej i bez powielania infrastruktury dotrzeć do lokalizacji najbardziej oddalonych i do dziś wykluczonych cyfrowo. Jak przekonuje KIKE, dzieje się tak, ponieważ małe miasta i obszary wiejskie stanowią naturalne środowisko działania mniejszych operatorów, którzy jako członkowie lokalnych społeczności lepiej są w stanie zidentyfikować miejsca pozbawione dostępu do szybkiego Internetu. A dodatkowo mniejsze miasta i obszary wiejskie nie są przedmiotem zainteresowania komercyjnego dużych graczy rynkowych. Kwestia ta nabrała szczególnej zaś wagi od momentu wybuchu pandemii COVID-19.
– Na podstawie doświadczeń ostatnich lat stwierdzić należy, iż w każdej sytuacji posiadanie własnej infrastruktury polepsza sytuację małego operatora na rynku, gdyż wówczas nie jest on uzależniony od dostępu do infrastruktury innego operatora i związanych z tym dodatkowych kosztów. Dotowanie największych przedsiębiorców (operatorów telekomunikacyjnych) powoduje, iż ich zasięg staje się –podkreśla KIKE
KIKE chce też, by w FERC I KPO przywrócono kwalifikowalności kosztów wykonania przyłącza telekomunikacyjnego, ale tylko ziemnego. Jak zauważa, brak kwalifikowalności takich kosztów często czyni nieopłacalnymi koszty instalacji usługi u klienta i uniemożliwia korzystanie z wybudowanej sieci dostępowej. Wyjaśnia przy tym, że koszty wykonania przyłącza są w dużym stopniu uzależnione od technologii wykonania przyłącza, jego długości i warunków terenowo-lokalowych. W analizowanych w KIKE projektach z naborów II i III działania 1.1 POPC średni koszt wykonania jednego przyłącza bardzo się wahał: między najtańszymi a najdroższymi wycenami z kosztorysów występowała różnica niemal 6-krotna, natomiast dla projektów zakładających przyłącza wyłącznie doziemne wynosił on średnio 10-krotnie więcej/ Dlatego też propozycja KIKE dotyczy kwalifikowalności kosztów przyłączy wykonywanych wyłącznie techniką doziemną, z uwagi ich znacznie wyższe koszty oraz wyzwania budowlane związane z koniecznością realizacji tego typu prac budowlanych.
KIKE sprzeciwia się natomiast postulatom uśrednienia kosztu wykonania pojedynczego przyłącza w naborach nowej perspektywy finansowej UE. Według izby koszty takie powinny uwzględniać specyfikę obszarów konkursowych i umożliwić operatorom osiąganie zwrotu z inwestycji. KIKE opracowała arkusz kalkulacyjny, umożliwiający jej członkom określenie kosztu wykonania przyłącza na danym terenie funkcjonowania i deklaruje, że jest gotowa podzielić się ze stroną publiczną wynikami takiego badania celem lepszego prognozowania budżetów inwestycji.
Zdaniem KIKE liczba podłączonych do sieci gospodarstw domowych (HP) nie powinna być wskaźnikiem realizacji projektu. To dlatego, że doświadczenia perspektywy finansowej 2007-2013 są w tym zakresie negatywne i prowadzą to patologicznych zachowań ze strony beneficjentów, podejmowanych wyłącznie w celu osiągnięcia wskaźnika połączeń abonenckich, rażąco naruszających zasady konkurencji rynkowej.
KIKE dobrze ocenia natomiast pomysł, by zaangażować samorządy do wyznaczania białych i szarych plam na potrzeby tworzenia obszarów konkursowych. Izba przypomina, że kwestia błędnego wyznaczania punktów adresowych przez cały okres realizacji projektów 1.1 POPC budziła poważne kontrowersje w środowisku MŚP, zagrażając nierzadko ich pozycji rynkowej czy nawet istnieniu jako niezależnych podmiotów. Dlatego wsparcie gmin jako najniższego szczebla struktury samorządowej mogłoby jej zdaniem zniwelować niedoskonałości (dotyczące m.in. SIIS i baz geodezyjnych oraz adresowych) procedury wyznaczania obszarów konkursowych.
Jednocześnie jednak w KIKE niepokój budzi możliwość budowy infrastruktury telekomunikacyjnej przez jednostki publiczne, w tym samorządy. Plany takie zdaniem wielu małych i średnich operatorów mogą oznaczać rozwój infrastruktury uzupełniającej wobec istniejącej infrastruktury przedsiębiorcy telekomunikacyjnego. KIKE ocenia to jako poważne ryzyko naruszenia zasad wolnej konkurencji i budowy sieci w miejscach, gdzie nie jest to niezbędne.
– Obawiamy się zwłaszcza, że tworzona z środków publiczna „sieć telekomunikacyjna" dublować będzie inwestycje prywatne i samorządowe (w tym tworzone wielkim nakładem środków RSS), a także zagrażać trwałości projektów dofinansowanych z polityki spójności 2014-2020 – ostrzega KIKE.
Izba uważa też, że w KPO i FERC priorytetowo powinny być traktowane inwestycje światłowodowe i postuluje o położenie szczególnego nacisku na wspieranie inwestycji w takiej właśnie technologii. W dokumencie do CPPC nie pada wprawdzie hasło 5G, ale KIKE stwierdza, że rozwiązania bezprzewodowe stanowić powinny uzupełnienie inwestycji światłowodowych, a nie ich alternatywę.
Na koniec KIKE deklaruje, że jej członkowie jako dostawcy usług dostępowych do nowoczesnych sieci internetowych, zamierzają także wspierać przedsiębiorstwa ze swoich obszarów zasięgowych wiedzą z zakresu digitalizacji i cyfryzacji procesów biznesowych.