Polska jest za jak najszybszym zniesieniem opłat roamingowych w Unii Europejskiej, ale nim do tego dojdzie musi zostać uregulowana sprawa stawek hurtowych - wynika z komunikatu Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
MAC opublikował komunikat po piątkowym spotkaniu unijnych ministrów od odpowiedzialnych za telekomunikację z Güntherem Oettingerem, komisarzem odpowiedzialnym za gospodarkę cyfrową i społeczeństwo. Jednym z celów spotkania było poszukiwania kompromisu między rządami krajów członkowski, a Parlamentem Europejskim w sprawie zniesienia opłat w euroroamnigu oraz w sprawie neutralności sieci. Po spotkaniu pojawiła się informacja, że rządy są gotowe do kompromisu, ale nie za wszelką cenę.
Wydany we wtorek przez MAC komunikat pozwala - przynajmniej w części - poznać stanowisko Polski w tych rozmowach.
Według komunikatu, „Polski rząd opowiada się za jak najszybszą likwidacją nadmiernych opłat za roaming wewnątrz UE”. Rząd widzi jednak zagrożenia wynikające z braku regulacji stawek hurtowych.
- (...) operatorzy z państw o niskiej stawce MTR (opłaty hurtowej za zakończenie połączenia telefonicznego w ruchomej sieci telefonicznej innego operatora) oraz z państw o relatywnie niskich cenach krajowych (w Polsce stawki za połączenia krajowe są jednymi z najniższych w Europie), mogą być zmuszeni do świadczenia usług poniżej kosztów - stwierdzono w komunikacie. - W dalszej perspektywie może to również doprowadzić do podniesienia stawek krajowych (tzw. waterbed efect). Dlatego stoimy na stanowisku, że konieczne jest jak najszybsze rozpoczęcie przeglądu stawek hurtowych, które wyrównałyby istniejące nierównowagi na rynku - napisał MAC w komunikacie.
Treść komunikatu potwierdza wcześniejsze doniesienia mediów, które informowały, że Polska jest wśród krajów, które obawiają się negatywnego wpływu zniesienia opłat na kondycję operatorów telekomunikacyjnych oraz na ceny na rynku rodzimym. Media twierdziły też, że z tego powodu nasz rząd blokuje porozumienie z Parlamentem Europejskim.
Komunikat MAC zawiera też informacje o rządowym stanowisku w sprawie innej drażliwej sprawy, czyli neutralności sieci. - Od początku prac nad TSM (Jednolity Rynek Telekomunikacyjny - przyp. red.) Polska jest jednym z najbardziej aktywnych państw i orędownikiem prawnych gwarancji dla neutralności sieci - stwierdzono w komunikacie.
Z treści komunikatu wynika, że rząd chce wspierać takie „regulacje prawne, które z jednej strony zagwarantują neutralny i otwarty charakter sieci Internet, a jednocześnie pozwolą dostawcom usług telekomunikacyjnych i operatorom na niezbędne zarządzanie własną siecią, bez zamykania drogi do oferowania innowacyjnych usług telekomunikacyjnych”.
Przedstawiono także stanowisku dotyczące kontroli rodzicielskiej nad treściami w internecie.
- Polska od początku oponowała wobec dodania do regulacji prawnych dotyczących neutralności sieci postanowień dotyczących tzw. kontroli rodzicielskiej (z ang. „parental control”), która sprowadza się do blokowania i cenzurowania na poziomie sieci telekomunikacyjnych różnego rodzaju treści, arbitralnie uznawanych za szkodliwe dla dzieci, a mogących dotyczyć tak naprawdę bardzo różnych, niezdefiniowanych kategorii treści - napisano w komunikacie.
MAC informuje, że polski rząd „cały czas podkreśla, że zmiany polegające na dodaniu do tekstu kontroli rodzicielskiej działającej na poziomie sieci idą w złym kierunku, narażając projekt TSM na zarzuty o zamach na otwarty Internet i sprzeczność z zasadą neutralności sieci”. Polska w pełni popiera potrzebę ochrony dzieci w sieci, ale przy wykorzystaniu narzędzi działających na poziomie urządzeń końcowych, a nie poprzez filtry działające na poziomie sieci telekomunikacyjnej. - Dlatego Polski rząd z niezadowoleniem przyjmuje utrzymanie niejednoznacznych zapisów umożliwiających filtrowanie ruchu przez dostawców Internetu w projekcie rozporządzenia - stwierdzono w komunikacie.