Dyskusja o tym, czy korzystanie z TikToka jest bezpieczne przybrała na sile po tym, jak Komisja Europejskiej podjęła decyzję o zakazie korzystania jej urzędników z tej aplikacji na urządzeniach służbowych oraz na urządzeniach osobistych wykorzystywanych do łączenia się z siecią Komisji.
Wielu ekspertów zgadza się z twierdzeniem, że przez TikToka nasze dane mogą trafić do chińskich baz, a aplikacja może być furtką do danych w telefonach.
Jakub Olek szef relacji publicznych TikToka w Europie Środkowo-Wschodniej w dzisiejszej rozmowie z „Gazetą Prawną", zapewnia, że TikTok nigdy nie dostał wniosku o udostępnienie danych od chińskich władz. Jednak, czy muszą one się o to „grzecznie” i w sposób formalny pytać szefów TikToka, by uzyskać potrzebne im informacje?
Eksperci bezpieczeństwa z firmy Check Point Research już w 2021 roku zwracali uwagę na luki w aplikacji TikTok, które umożliwiały hakerom m.in. usuwać i przesyłać filmy, a także upubliczniać prywatne lub „ukryte” filmy, w niektórych przypadkach ujawniając bardzo wrażliwe dane.
– Aplikacje mediów społecznościowych są bardzo podatne na luki w zabezpieczeniach, ponieważ stanowią bogate źródło prywatnych danych i oferują dobrą bramę do ataku. Hakerzy wydają duże kwoty i wkładają wiele wysiłku w penetrację tak ogromnych aplikacji. Niestety większość użytkowników żyje w przekonaniu, że są chronieni przez aplikację, z której korzystają – mówi Oded Vanunu, szef działu badań nad podatnościami produktów w Check Point Software.
Obawy te podziela rząd Kanady – Na urządzeniu mobilnym metody zbierania danych przez TikTok zapewniają znaczny dostęp do zawartości telefonu – powiedziała Mona Fortier z kanadyjskiego Treasury Board.
Dlatego Kanada zabroniła używania aplikacji TikTok na urządzeniach wydanych przez rząd. Decyzja jest następstwem przeglądu dokonanego przez prezesa Treasury Board, który stwierdził, że aplikacja przedstawia niedopuszczalny poziom ryzyka dla prywatności i bezpieczeństwa.
Obawy ekspertów bezpieczeństwa budzi również coraz więcej spekulacji, że dostęp do prywatnych informacji użytkowników może uzyskać chiński rząd. TikTok i jej właściciel – firma ByteDance, był już krytykowany wiele razy za wykorzystywanie danych osobowych i powiązania z chińskim rządem. Właściciel aplikacji co prawda twierdził, że chińscy urzędnicy państwowi nie mają dostępu do danych użytkowników TikToka i że chińska wersja aplikacji jest oddzielona od tej używanej w reszcie świata, jednak w zeszłym roku (2022) firma przyznała, że niektórzy pracownicy w Chinach mają dostęp do danych europejskich użytkowników. W konsekwencji pracownicy federalni USA otrzymali zakaz korzystania z TikToka, a Biały Dom dał agencjom rządowym 30 dni na usunięcie aplikacji z urządzeń pracowników.
Ostatnio pojawiła się też informacja, że pracownicy MSZ Łotwy nie mogą korzystać z chińskiej aplikacji.
Padają wiec pytania, czy TikTok będzie zakazany również dla polskich urzędników?
– Obecnie w Polsce nie ma jednoznacznych rekomendacji ws. zakazu korzystania z TikToka – odpowiedział dziś PAP na to pytanie pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. Dodał, że rząd analizuje różnego rodzaju chińskie technologie czy produkty telekomunikacyjne.
Zwrócił uwagę, że chińskie prawo nakazuje firmom telekomunikacyjnym kooperację z miejscowymi służbami.
– A zatem te technologie, które są produkowane przez chińskie giganty telekomunikacyjne muszą być traktowane jako coś bardziej ryzykownego niż te technologie, które nie mają takiego bagażu ryzyka –podkreślił Żaryn.
Z kolei rzecznik MSZ Łukasz Jasina, odpowiadając na pytanie PAP w kontekście decyzji łotewskiego MSZ – przekazał, że pracownicy polskiego resortu dyplomacji nie mają zakazu korzystania z TikToka.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w czwartek w Radiu Wnet, że Polska poprosiła Komisję Europejską o informację o aspektach technicznych, które uzasadniały decyzję o wprowadzeniu zakazu korzystania przez pracowników z TikToka.
– Czekamy na odpowiedź ze strony KE - poinformował Müller.
Warto zwrócić uwagę, że politycy i samorządowcy w Polsce masowo wykorzystują chińską aplikację, jako narzędzie dotarcia do wyborców. Jak wynika z badań Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych, w 2022 r. ponad 34 proc. Polaków w wieku od 16 do 64 lat korzystało z TikToka. Badania wskazują, że także grono polityków korzystających z aplikacji dynamicznie rośnie. Podobnie zafascynowani chińską platformą są samorządowcy: z aplikacji korzysta już kilka dużych miast – Łódź (46,4 tys. obserwujących), Poznań (22 tys.), Gdańsk (8,5 tys.).
Konto na chińskiej platformie ma Robert Biedroń z 550 tys. obserwujących. W 2020 roku, na potrzeby kampanii wyborczej, stworzono konto dla Prezydenta Andrzeja Dudy, ale zostało zawieszone. W 2022 r. konto na TikTok założył Donald Tusk, pozyskując od razu 3600 obserwujących, a jego pierwsze nagranie z debatą Tusk vs Kaczyński obejrzało już blisko 277 tys. osób.