Huawei kwestionuje potencjalne zakazy stosowania sprzętu niektórych dostawców w sieciach 5G, które mogą zostać wprowadzone w Polsce i Rumunii. Uważa, że proponowane przepisy bezpieczeństwa 5G „opierają się na kilku naruszeniach prawa UE” – informuje tygodnik „Politico” na swych stronach internetowych.
„Politico” wykorzystując przepisy o dostępie do informacji publicznej dotarło do korespondencji między Huawei a Komisją Europejską. Chiński gigant telekomunikacyjny stwierdza w niej, że w jego opinii Warszawa i Bukareszt ryzykują naruszeniem prawa UE w proponowanych przez rządy Polski i Rumunii zasadach bezpieczeństwa sieci 5G. Jak ocenia tygodnik, ta korespondencja pokazuje, czego dotyczyć mogą potencjalne spory sądowe z powództwa Huawei.
W liście wysłanym 11 września do odpowiadającej w KE za konkurencję Margrethe Vestager chińska firma poinformowała, że proponowane w Polsce i Rumunii zasady bezpieczeństwa 5G „są oparte na kilku naruszeniach prawa UE ”. Huawei nawiązuje do dwustronnych „wspólnych deklaracji”, które Warszawa i Bukareszt podpisały z administracją USA. „Politico” ocenia, że zarówno Polska, jak i Rumunia „przyjęły w ostatnim roku jastrzębie podejście do chińskiej technologii”.
W liście do komisarz Vestager Huawei argumentował, że Polska i Rumunia dążą do „wykluczenia dostawców na podstawie stronniczych i niejednoznacznych kryteriów dotyczących niektórych dostawców 5G ze względu na ich pochodzenie geograficzne”. Uważa również, że przez deklaracje współpracy Polska i Rumunia „faworyzują priorytety bezpieczeństwa narodowego USA nad polityką UE”.
„Huawei sprzeciwia się tym propozycjom legislacyjnym, które są sprzeczne z podstawowymi zasadami UE” - napisała firma w liście do Margrethe Vestager.
„Politico” ocenia, że każdy ewentualny spór prawny dotyczący krajowych przepisów bezpieczeństwa 5G w Europie byłoby testem dla rodzącej się w Europie „suwerenności technologicznej”, koncepcji, że Europa powinna być autonomiczna w sektorze cyfrowym i nie może polegać na zagranicznych firmach lub rządach.
- W ramach serii inicjatyw ustawodawczych prawodawcy UE idą po cienkiej linii między zmniejszeniem zależności Europy od zagranicznych graczy, takich jak Huawei i dostawcy usług w chmurze z USA, a unikaniem dyskryminujących zakazów nakładanych na firmy zagraniczne, które naruszałyby unijną i międzynarodową politykę otwartego rynku – zauważa tygodnik.
Zdaniem tygodnika, Komisja Europejska, która koordynuje wdrażanie zasad bezpieczeństwa 5G w całym bloku, choć nie ma uprawnień do powstrzymywania krajów przed podejmowaniem krajowych środków bezpieczeństwa, to może interweniować, jeśli rządy narzucą przepisy telekomunikacyjne, które naruszają ogólnounijne przepisy.
Tygodnik przypomina, że w ostatnim czasie rządy Francji, Danii, Holandii i Belgii podjęły daleko idące kroki w celu zmniejszenia obecności Huawei w sieciach 5G. Szwecja nałożyła nawet całkowity zakaz na chiński sprzęt w dużej części swoich sieci. Działania poszczególnych krajów są zgodne z ogólnoeuropejskim procesem wzmocnienia bezpieczeństwa 5G za pomocą zalecanych środków z unijnego „zestawu narzędzi” uzgodnionego na początku 2020 r.
„Politico” zauważa, że poza Polską i Rumunią podobne umowy i porozumienia Waszyngton podpisał z Estonią, Łotwą, Czechami i Słowenią, a także – podczas październikowej europejskiej podróży sekretarza stanu USA Mike Pompeo – ze Słowacją , Cyprem, Bułgarią, Macedonią Północną i Kosowem.
Poza pismem z 11 września ujawnione przez „Politico” dokumenty to notatka z rozmów przedstawicieli Huawei z szefem gabinetu komisarz Vestager z 30 września oraz formalna odpowiedź KE na pismo z 11 września.