Polacy nie lubią zalegać z opłatami za usługi telekomunikacyjne

W 2016 r., w porównaniu do lat ubiegłych, poprawiło się wyposażenie gospodarstw domowych w smartfony. Jednak korzystanie z nich często wymaga stałych opłat (np. za abonament, ubezpieczenie), które łącznie potrafią przyprawić o ból głowy – zauważają autorzy raportu „Dziurawa kieszeń Polaków" przygotowanego przez platformę MAM (nagradza robiących za jej pośrednictwem zakupy niższymi opłatami za gaz, prąd czy telefon).

Z raportu wynika, że  regulowanie rachunków za usługi telekomunikacyjne, opłaty czynszowe, za wodę, za nośniki energii, takie jak prąd i gaz statystyczne gospodarstwo domowe przeznacz ponad ¼ budżetu (25,2 proc.).

Na  tego typu rachunki Polacy wydają więcej niż na jedzenie – żywność jest dopiero na drugim miejscu. Biorąc pod uwagę nominalne ceny nośników energii w euro, Polska wydaje się krajem tanim (8. miejsce w rankingu najtańszych krajów UE). Jednak, gdy zostaną one skorygowane zgodnie ze standardem siły nabywczej (PPS), okazuje się, że ceny prądu i gazu  w Polsce należą do najwyższych w Unii Europejskiej.

Autorzy opracowania podkreślają, że dla 75 proc. ankietowanych rachunki są bardzo ważne i wpływają na ich postrzeganie w kategoriach obciążeń finansowych. Polacy uznają comiesięczne rachunki za jedną z najbardziej obciążających budżet kategorii wydatków. Jednak jedynie 6 proc. gospodarstw domowych pozwala sobie na zaległości w opłacaniu comiesięcznych rachunków. Okazuje się, że stałe opłaty: rachunki za prąd, wodę, gaz czy usługi telekomunikacyjne, to pozycja, która dla większości Polaków jest konieczna do opłacenia. Są to zobowiązania, z których Polacy – w swoim przekonaniu – nie mogą zrezygnować.