Przebieg Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Orange pokazał, że nie wszystko w ładzie korporacyjnym francuskiej grupy podoba się akcjonariuszom.
Jak napisano w komunikacie prasowym, zaproponowana przez Radę Nadzorczą polityka wynagrodzeń ex ante miała niezwykle niskie poparcie akcjonariuszy. Na zgromadzeniu uzyskała poparcie jedynie nieco ponad 50 proc. głosów. Jak stwierdzono w komunikacie Orange, „inwestorzy wyrażali różne uwagi krytyczne, w związku z czym wielu z nich wstrzymało się od głosu lub głosowało przeciwko proponowanej w tym roku uchwale pakietowej w tej sprawie”.
Według komunikatu rada, już po WZA dokonała przeglądu krytycznych głosów i zobowiązała się do przedstawienia w przyszłym roku odrębnych uchwał dotyczących polityki wynagrodzeń każdego z dyrektorów korporacyjnych. Zwróciła się także do swego komitetu ds. ładu korporacyjnego oraz społecznej i środowiskowej odpowiedzialności biznesu o informowanie jej o wszelkich propozycjach, które mogłyby jeszcze bardziej usprawnić dialog między firmą a jej akcjonariuszami.
Kością niezgody była m.in. propozycja przyznania Stéphane Richard, byłemu prezesowi i szefowi rady 475 tys. euro brutto odprawy. Stéphane Richard zrezygnował z niej przed zgromadzeniem uzasadniając tę decyzję sprzeciwem części akcjonariuszy. Głosowanie przeciwko tej odprawie zalecały firmy wyspecjalizowane w doradzaniu akcjonariuszom.
Firmy zajmujące się doradzaniem akcjonariuszom, jak głosować zalecały też głosowanie przeciwko powołaniu do rady Jacquesa Aschenbroicha, jako niezależnego członka rady. Kandydatura szefa rady Valeo i członka rad BNP Paribas i TotalEnergies miała poparcie francuskiego rządu, który jest dużym akcjonariuszem Orange.
Ta uchwała uzyskała wymagane poparcie i Jacques Aschenbroich wraz Valérie Beaulieu-James zasiedli w radzie. Rada na swym pierwszym po WZA posiedzeniu – tak jak chciał rząd Francji – wybrała Jacquesa Aschenbroicha na swego szefa.
Odpowiadając podczas zgromadzenia na pytania nadesłane przez akcjonariuszy przedstawiciele Orange poinformowali m.in., że w 2021 r. na lobbing na poziomie krajowym firma wydała ok. 700 tys. euro, zaś na poziomie Unii Europejskiej mniej niż 1,5 mln euro.