Zapytam wprost i będę wdzięczny za prostą odpowiedź: czy ryzyko prowadzeniu biznesu w Polsce wzrosło z powodu wojny?
TOBIAS MARTINEZ: Odpowiadam wprost: wzrosło. Gdybym zarządzał funduszem venture capital lub nawet funduszem infrastrukturalnym o perspektywie 7-letniej, to musiałbym wziąć to pod uwagę i pewnie oczekiwałbym wyższej stopy zwrotu z mojej inwestycji. Cellnex jednak zakłada horyzont inwestycyjny w Polsce na co najmniej 30 lat. Jesteśmy więc mniej wrażliwi na bieżące kryzysy, ponieważ nasze ryzyko mityguje długi czas inwestycji.
Czy podjęliście jakieś działania by uodpornić infrastrukturę Cellnex na efekty ewentualnych działań wojennych na terenie Polski?
TOBIAS MARTINEZ: Nie zrobiliśmy tego. Nawet, gdyby miało to racjonalne uzasadnienie, trudno w krótkim czasie podjąć efektywne działania, które czyniłyby wyraźną różnicę z punku widzenia bezpieczeństwa i stabilności sieci. Ponadto trzymamy się swoich kompetencji. To, o co pan pyta jest kwestią bezpieczeństwa publicznego, za które odpowiada rząd Polski. Z tej strony musi wyjść inicjatywa. W Hiszpanii zarządzamy siecią łączności krytycznej i ta infrastruktura rzeczywiście jest zabezpieczona na ponad przeciętnym poziomie, ale to wynika właśnie z wymagań jakie postawiły nam władze.
Dodam jeszcze, że Polska jest bardzo bezpiecznym krajem, jeżeli chodzi o infrastrukturę. Proszę sobie wyobrazić, że w Hiszpanii miewamy problemy z niszczeniem i kradzieżami paneli fotowoltaicznych. To rzecz nieznana w Polsce.
Chciałbym zakończyć pytaniem o kondycję rynku infrastruktury telekomunikacyjnej. Akcje Cellneksu osiągnęły historyczny szczyt w 2021 r. i od tego czasu ich wartość systematycznie spada. Czy to jest przejaw resentymentu do całej branży infrastrukturalnej?
TOBIAS MARTINEZ: Wobec wzrostu inflacji, wzrostu stóp procentowych oraz oczekiwań, co do zwrotu z kapitału algorytmy wycen akcji „karzą” wysoko zlewarowane spółki infrastrukturalne. Ze względu na strategię rozwoju Cellnex należy do tego typu spółek.
Czy to nie powód do redukcji zadłużenia?
TOBIAS MARTINEZ: Nie mamy planów refinansowania zadłużenia wcześniej, niż w 2024 r. W kontekście rosnących stóp procentowych chciałbym podkreślić, że 85 proc. długu Cellnex jest oprocentowane stałą stopą. Średnia cena, jaką płacimy za nasz dług wynosi obecnie 1 proc. powyżej indeksu EURIBOR. Poziom zadłużenia Cellneksu jest na bezpiecznym poziomie, a musimy dalej inwestować. Działamy na kapitałochłonnym rynku telekomunikacyjnym, na którym inwestycje to konieczność – inwestycje we wzrost zasięgu sieci i w nowe technologie. Gdybyśmy mieli się koncentrować na redukcji zadłużenia, to musielibyśmy mówić naszym klientom: „wiecie, to nie jest najlepszy czas na realizację waszych projektów; przesuńmy to trochę”. Na to nie możemy sobie pozwolić.
Staramy się naświetlać sytuację rynkowi finansowemu, ale robimy to ze spokojem. Rozumiemy, że rządzi się on własnymi prawami i na algorytmy wyceny nie mamy wpływu. Na poziomie rachunku zysków i strat co kwartał prezentujemy zadowalające wyniki. Sytuacja finansowa spółki jest lepsza i P&L wygląda lepiej w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy rynek ustalił rekord kursu giełdowego. Inwestujemy, rozwijamy się, poprawiamy wyniki, mamy klientów i wieloletnie kontrakty. Nie zawsze giełdowy kurs odzwierciedla wartość spółki.
To oczywiste.
TOBIAS MARTINEZ: Przyszły rok może być jeszcze trudny, ale już w 2024 r. można się spodziewać ustabilizowania inflacji i spadku oczekiwania co do stóp zwrotu, a to powinno poprawić wycenę Cellnex. Nie mogę oczywiście powiedzieć, że dzisiaj cieszy mnie trend kursu mojej spółki, ale są takie chwile, kiedy najrozsądniej jest nie przejmować się tym, skupić na biznesie i czekać na ustabilizowania warunków, na które nie ma się wpływu.
Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał Łukasz Dec