Taka, wedle naszych informacji, jest preferencja Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej jeżeli chodzi o zagospodarowanie najszybciej dostępnych częstotliwości radiowych dla sieci 5G. Oczywiście, to jeszcze nie przesądza, że taki właśnie będzie na pewno kształt i przedmiot postępowania selekcyjnego, ponieważ jest kilka determinantów.
Prezes UKE przeprowadził z rynkiem rodzaj wstępnych konsultacji, proponując wariantowo rozdysponowanie czterech bloków po 50 MHz każdy w paśmie 3,6-3,8 GHz lub czterech bloków po 80 MHz każdy w paśmie 3,4-3,8 GHz (Ministerstwo Cyfryzacji określiło co prawda harmonogram przydziału tylko dla pasma 3,6-3,8 GHz, ale według nieoficjalnych informacji nie ma nic przeciwko, aby rozdysponować od razu więcej zasobów radiowych).
W każdym z tych dwóch przypadków pojawia się kwestia aktualnych użytkowników pasma, którzy będą dysponowali ważnymi rezerwacjami jeszcze wiele lat po przeprowadzeniu postępowania. To jedna z kluczowych kwestii, którą będzie teraz analizować UKE, a która wpłynie na ostateczny kształt dokumentacji selekcyjnej.
Drugą ważną kwestią są możliwości techniczne dostępnego (w pierwszej fazie) sprzętu radiowego 5G – jaką szerokość, jak zaaranżowanego pasma będzie mógł objąć.
Wszystko to wpłynie na atrakcyjność pasma dla operatorów, a zatem na cenę, jaką będą gotowi zaproponować w postępowaniu selekcyjnym.
Jego preferowaną formą jest na razie dla UKE przetarg. Prawdopodobne, że wzięte pod uwagę będą wyniki nie dawno zakończonej aukcji 5G w Niemczech – choćby jako benczmark – aczkolwiek postępowanie to istotnie różni się od selekcji planowanej w Polsce: miało formę aukcji i obejmowało kilka zakresów częstotliwości.
Poza nieformalnymi konsultacjami z rynkiem, Prezes UKE winien niebawem ogłosić formalny – przewidziany Prawem telekomunikacyjnym – proces konsultacyjny.