Polskie Inwestycje Rozwojowe planują wesprzeć Hawe w znanym na rynku projekcie budowy hurtowej sieci FTTH. Założenia projektu mówią, że w latach 2015-2019 wybudowanych zostanie 870 tys. linii abonenckich, a kolejnych 350 tys. do roku 2024. Wartość pierwszej fazy projektu szacowana jest 560 mln zł z czego 120 mln zł wyłoży PIR, 130 mln zł Hawe, 250 mln zł ma pochodzić z finansowania bankowego a 60 mln zł z kredytów od dostawców sprzętu (tzw. vendor financing). Projekt miałaby realizować specjalnie do tego celu powołana spółka, w której grupa Hawe obejmie większościowe udziały.
- Kluczowymi warunkami zrealizowania wstępnego porozumienia jest szczegółowa analiza opłacalności tego projektu oraz zapewnienia przez Hawe finansowania swojego wkładu. Właściwa umowa inwestycyjna może zostać zawarta w II połowie przyszłego roku, a prace budowalne rozpoczęte w 2015 r. - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Mariusz Grendowicz, prezes zarządu PIR.
Fundusz będzie czerpał środki na finansowanie inwestycji ze sprzedaży akcji spółek, jakimi zamierza go dokapitalizować skarb państwa (łącznie PIR ma dysponować ok. 10 mld zł z czego na segment telekomunikacyjny przeznaczy ok. 1 mld zł).
- Jeżeli chodzi o nas, to po wniesieniu nowych aktywów do kupionego przez nas w tym roku Mediatela będziemy dysponowali blisko 100% udziałem w akcjonariacie tej spółki. Aby jej akcje miały płynność i mogły być przedmiotem transakcji giełdowych będziemy musieli sprzedać 15-20% naszych udziałów. W ten sposób dokapitalizujemy spółkę inwestycyjną - mówił Krzysztof Witoń, prezes zarządu Hawe. Mają się także zacząć niebawem poszukiwania finansowania bankowego dla projektu inwestycyjnego.
Aby zmniejszyć ryzyko Hawe planuje poszukiwanie detalicznych partnerów, którzy w zamian za gwarantowane wolumeny zakupu linii FTTH w hurcie będą mogli sobie zagwarantować pojemność w tej sieci. W praktyce może to oznaczać czasową wyłączność, jeżeli zasobów zabraknie dla konkurentów.
- Gdyby tak się stało, to nie przewidujemy, aby trwało dłużej niż standardowy cykl umowy abonenckiej, czyli ok. 24 miesięcy. Co do zasady sieć ma być w pełni otwarta na wszystkich chętnych - mówił Dariusz Jędrzejczyk, wiceprezes Hawe. Według przedstawicieli spółki ten model wynika bardziej z oczekiwań partnera finansowego, który oczekuje obniżenia ryzyka inwestycyjnego. Model ma być również wstępnie zaaprobowany przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Hawe spodziewa się, że partnerzy dobierani będę raczej lokalnie, niż na skalę całego kraju. Testy współpracy będą prowadzonego z Orange w ramach pilotażowej inwestycji FTTH na warszawskim Ursynowie. Zakupem poważnych wolumenów linii w hurcie mają być zainteresowani także operatorzy komórkowi, czy sieci kablowe.
Z drugiej strony, chociaż projekt zakłada budowę nowej sieci, to jednak będzie wykorzystywał także istniejąca infrastrukturę. Przede wszystkim kanalizację teletechniczną łatwo osiągalną w dużych miastach, jak również ewentualnie infrastrukturę dystrybucyjną. Założeniem jest natomiast budowa od nowa instalacji budynkowych.
- Wyobrażam sobie również możliwość przejęcia na własność istniejącej infrastruktury dostępowej jakiegoś operatora - oczywiście spełniającej warunki techniczne - w zamian za umowę dzierżawy przez niego tej infrastruktury na określony okres - powiedział Krzysztof Witoń. Hawe planuje budowę FTTH w technologii GPON lub ewentualnie - w kolejnym kroku - P2P.
PIR chce za kilka lat rozpocząć stopniowe wycofywanie się z projektu po uzyskaniu przez niego finansowej samowystarczalności. Poziom rentowności planowany jest na kilka procent. PIR zakłada średnią rentowność ze wszystkich realizowanych przez siebie projektów na poziomie 8-12%. Ze słów Mariusza Grendowicza można sądzić, że dla wspólnego z Hawe projektu może być to nieco mniej.