Detaliczni klienci kontraktowi, mikrofirmy, mobilna transmisja danych i optymalizacja wewnętrzna – to podstawowe elementy strategii T-Mobile Polska na lata 2016-2020. Dzisiaj prezes spółki Adam Sawicki podał jej zarysy. O szczegóły raczej trudno się od spółki dowiedzieć. Mają być komunikowane w „odpowiednim czasie”.
Rozpoczęte w T-Mobile redukcje zatrudnienia są jednym z elementów programu przebudowy firmy, który ma umożliwić powrót na ścieżkę wzrostu w latach 2018-2020. Wzrostu przynajmniej operacyjnego, ponieważ operator przewiduje dalszy spadek wartości rynku telekomunikacyjnego w ciągu najbliższych 4,5 lat. Według jego szacunków rynek, jako całość, skurczy się w tym czasie o 3 proc. (z 36,5 mld zł do 35,4 mld zł).
Wartość segmentu mobilnego spadnie o kolejny 1 mld (do 19,7 mld zł), głównie z powodu dalszej erozji przychodów z usług głosowych. Rosnąć ma natomiast wartość rynku mobilnej transmisji danych, dzięki wzrostowi wolumenu sprzedaży przy – wedle nadziei operatora – stabilnym poziomie cen. Jak powiedział Adam Sawicki, T-Mobile będzie się starało o konkurencyjną ofertę, choć wolałoby nie rywalizować niską ceną. W ofercie data operator zaoferuje bezpłatne dostęp do internetu dla klientów pre-paid na pierwszy dzień wiosny, a potem zaproponuje try&buy z pakietem danych 1 terrabajt.
Elastyczność oferty oznacza nowoczesne systemy CRM. T-Mobile wdrożyło już nowe rozwiązanie dla rynku B2B i przymierza się do nowego systemu CRM dla rynku B2C (do użytku nie wcześniej, niż w przyszłym roku).
Operator – przynajmniej na razie – podtrzymuje plan działania w modelu pure mobile, w tym konkurowanie substytucyjnymi usługami (dostęp do internetu, telefonia) z sieciami stacjonarnymi. Adam Sawicki powiedział, że 5-letnia strategia w wariancie podstawowym nie przewiduje rynkowych akwizycji, bo realizacja takowych jest zbyt niepewna. Ze słów prezesa wynika jednak, że możliwość przejęć wchodzi w grę, a to może zmienić strategię T-Mobile. Wiadomo, że od lat spółka interesuje się stacjonarnymi operatorami do przejęcia, i że chętnie działałby w modelu zintegrowanym. Nie wiadomo jednak, czy to się powiedzie.
Na rynku komórkowym T-Mobile zakłada ograniczanie churn w roku bieżącym, powrót do przyrostu bazy abonenckiej w roku przyszłym i wyjście na pozycję lidera nowych przyłączeń w latach 2018-2020. Za 4,5 roku T-Mobile chciałoby mieć największe udziały przychodowe w segmencie usług kontraktowych dla klientów indywidualnych i mikrofim (SOHO).
Operator nie odżegnuje się od rynku pre-paid, na którym chce zyskiwać klientów z nie mniejszą aktywnością, niż na rynku post-paid. Marka Heyah pozostaje w grupie i planowana jest jej nowa odsłona.
Adam Sawicki pozostaje tajemniczy, jeżeli chodzi o rynek usług wideo/TV. Wiadomo, że operator spodziewa się jego wzrostu, ma na nim nowe plany – i to nie tylko w sieci mobilnej – ale nie chce powiedzieć jakie. Przymiarki do taktyki na tym rynku ponoć jeszcze trwają.
Kolejnym obszarem wzrostowym mają być usługi ICT, czyli w praktyce oferta dawnego GTS. Ten pion biznesu daje spółce ok. 350 mln zł. Strategicznie ma wzrosnąć dwukrotnie, przy czym do tego wzrostu – jak rozumiemy – operator wlicza dosprzedaż usług mobilnych.
Adam Sawicki nie podał, jak realizacja tego planu ma się przełożyć na wyniki finansowe. T-Mobile chciałby być efektywniejszy przychodowo niż rynek, ale wobec przewidywanego spadku jego wartości, to raczej nie oznacza wzrostu przychodów operatora.
Nie było zbyt dużo mowy o stronie kosztowej. Komunikowana niedawno redukcja zatrudnienia będzie jedyną w tym roku. Adam Sawicki nie kryje jednak, że operator analizuje możliwość wyniesienia na zewnątrz różnych niekrytycznych dla biznesu działów (na marginesie: o takim przeglądzie operator mówi od co najmniej trzech lat).
Trudno przy tym wątpić, że właściciel nadal oczekuje od spółki solidnego strumienia pieniędzy (w 2014 r. T-Mobile wypracowało 2,446 mld zł dodatniego wyniku EBITDA i 1,098 mld zł zysku netto przy 6,262 mld zł przychodów).