15,3 mln osób w Polsce, czyli 40 proc. populacji – zamieszkuje powiaty, w których w czasie pandemii prędkość pobierania danych była niewystarczająca. W czasie pandemii w aż 53 proc. wszystkich powiatów wystąpiła przynajmniej jedna forma zagrożenia wykluczeniem cyfrowym ze względu na niedostateczną prędkość łączności z internetem. Najtrudniejsza sytuacja jest w województwie świętokrzyskim, w którym aż 11 na 14 powiatów jest zagrożonych tym rodzajem wykluczenia. Z kolei prędkość pobierania danych na łączach mobilnych spadła w 214 powiatach (63 proc. wszystkich).– ocenia Polski Instytut Ekonomiczny w raporcie „Nierównomierna jakość dostępu do internetu w Polsce w dobie pandemii COVID-19”.
Średnia prędkość internetu domowego w Polsce pod koniec 2020 r. wynosiła 62 Mbps (pobieranie) oraz 26,2 Mbps (wysyłanie). Za takim wskaźnikiem kryją się jednak znaczne rozbieżności regionalne oraz zróżnicowanie wynikające z zastosowanej technologii. W całej Polsce w drugim kwartale 2020 r. ponad połowy powiatów byli zagrożeni jakąś formą wykluczenia cyfrowego ze względu na niedostateczną prędkość pobierania lub wysyłania danych. W 184 powiatach zamieszkiwanych przez 40 proc. ludności Polski (15,3 mln osób), przynajmniej połowa wykonywanych testów na łączach stacjonarnych lub bezprzewodowych pokazywała niedostateczną prędkość pobierania danych.
Nieco inaczej wyglądała sytuacja pod względem dostępu do internetu mobilnego, testowanego na urządzeniach mobilnych (bez pośrednictwa sieci WiFi. Tu 167 powiatów było zagrożonych przynajmniej jedną formą wykluczenia, z czego w 94 oznaczało to zarówno prędkość pobierania, jak i wysyłania danych poniżej przyjętego progu efektywności komunikacji. Jest to odpowiednio 44 proc. i 25 proc. wszystkich powiatów. Zagrożenie wykluczeniem wynikające z niskiej jakości sieci mobilnej jest skoncentrowane na Mazowszu i w województwach wschodnich.
Pomimo pandemii, od początku 2019 r. do końca 2020 r. – średnia prędkość (uwzględniająca wszystkie testy wykonywane w Polsce) wzrosła o ponad 50 proc., z 40,8 Mb/s do 62 Mb/s dla internetu domowego oraz o 40 proc. (z 20,7 Mb/s do 29 Mbps) dla połączeń mobilnych. Z kolei średnia prędkość na poziomie powiatów wzrosła w 97 proc. tych jednostek w przypadku łączy stacjonarnych oraz 74,7 proc. w przypadku łączy bezprzewodowych i 93,7 proc. dla testów na urządzeniach mobilnych.
Najszybszy dostęp do internetu oferują łącza stacjonarne, a największe prędkości odnotowano w powiatach województwa wielkopolskiego. W Poznaniu średnia prędkość pobierania w ostatnim kwartale 2020 r. wyniosła 114 Mb/s (wysyłania 81,45 Mb/s), a w czterech powiatach powyżej 100 Mbps (średzki, gostyński, gnieźnieński, poznański). W żadnym innym województwie nie było powiatu ze średnią prędkości pobierania danych powyżej 100 Mb/s. Z kolei na końcu tego zestawienia wśród miast powiatowych znalazły się Tarnobrzeg i Zamość (prędkości średnie poniżej 50 Mb/s), a z powiatów ziemskich – lipski (w woj. mazowieckim) ze średnią prędkością pobierania na poziomie 9 Mb/s, a wysyłania 2,99 Mb/s.
W ocenie PIE wykorzystanie szans płynących z rozwoju sieci 5G może przyczynić się zarówno do poprawy prędkości łączy, jak i zniwelowania nierówności w dostępie do szerokopasmowego internetu.
– Aby poradzić sobie z niedostatecznym dostępem do łączy o dużej przepustowości potrzebny jest rozwój sieci 5G. W najbliższym czasie szczególnie istotne będą: aukcja częstotliwości z pasma C planowana na początek 2022 r. oraz rozdysponowanie pasma 700 MHz, również możliwe do przeprowadzenia w 2022 r. W pierwszym przypadku kluczowe będzie odpowiednie skonstruowanie obowiązków pokryciowych. Z kolei w drugim, wybór odpowiedniego modelu podziału dostępnych częstotliwości – mówi Ignacy Święcicki, kierownik zespołu gospodarki cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.