Europa pozostaje w tyle w rozwoju i wykorzystaniu 5G za innymi regionami świata. Korea Płd. może pochwalić się 419 stacjami bazowymi w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców (UE ma 77) oraz największą względną liczbą użytkowników tej technologii (54 tys. na 100 tys. mieszkańców, w porównaniu do ok. 32 tys. w UE). Chiny wyprzedzają UE pod względem tych dwóch statystyk, a Japonia pod względem liczby stacji bazowych – zauważa Polski Instytut Ekonomiczny w opublikowanym wczoraj Tygodniku Gospodarczym PIE.
Małym pocieszeniem jest, że UE dysponuje większą liczbą stacji bazowych i użytkowników niż USA, jednak według danych zrzeszenia operatorów telekomunikacyjnych ETNO, to w USA jest znacznie większy zasięg sieci 5G niż w UE. USA przoduje również pod względem zasobów radiowych przeznaczonych na sieci telekomunikacyjne, co może stanowić podstawę do dalszego rozwoju zasięgu i poprawy jakości usług.
Jednak wraz z zakończeniem aukcji 5G w Polsce, nie ma już w Unii Europejskiej krajów, w których podstawowe pasma dla sieci 5G nie trafiłyby do użytku operatorów telekomunikacyjnych. Komisja Europejska wymaga, aby na potrzeby komunikacji elektronicznej rozdysponować częstotliwości w trzech tak zwanych pasmach pionierskich: 60 MHz w pasmie 700 MHz, 400 MHz w paśmie 3,6 GHz i 1000 MHz w paśmie 26 GHz. Polska aukcja dotyczyła środkowego z tych zakresów. Obecnie tylko Niderlandy nie rozdysponowały zasobów z tego pasma, a trzy kraje (w tym Polska) z pasma 700 MHz.
Analitycy Polskiego Instytut Ekonomicznego, powołując się na dane European 5G Observatory, zwrócili uwagę że obecnie 81 proc. terenów zaludnionych w Unii Europejskiej jest objętych zasięgiem sieci 5G. W Polsce ten odsetek wynosi 63,4 proc.
Liderami pod względem pokrycia są mniejsze kraje UE, jak Cypr, Malta i Niderlandy, w których 100 proc. terenów zamieszkanych ma dostęp do sieci 5G. Na drugim końcu znajdują się Szwecja, Rumunia i Belgia, w których pokrycie nie przekracza 30 proc. Nowsze dane mogą jednak zmienić ten obraz – Szwecja rozdysponowała już większość (83,9 proc.) pasm częstotliwości zalecanych w Europie dla sieci 5G, Rumunia tylko ok. 38 proc., a Polska 33,3 proc.
Eksperci PIE zauważają też, że większość usług sprzedawanych w Europie jako 5G nie oferuje jeszcze takich parametrów, jak reklamowana szybkość transmisji powyżej 1 Gb/s czy minimalne opóźnienia sygnału. Wynika to m.in. z opóźnień w rozdysponowaniu pasm w wysokich częstotliwościach czy konieczności poniesienia znacznych inwestycji w modernizację sieci. Obecne 5G opiera się w dużej mierze na sieci poprzedniej generacji. Na pełnowartościowe, samodzielne 5G (standalone 5G) musimy jeszcze chwilę poczekać – konstatuje PIE.