Udziałowcy Playa po raz kolejny testują rynek pod kątem sprzedaży spółki. Jeśli nie znajdą kupca na całość udziałów, pomyślą o giełdzie lub refinansowaniu – pisze Puls Biznesu.
Grecka Olympia i islandzki Novator, udziałowcy P4, co kilka lat testują rynek pod kątem sprzedaży. Żądanie za spółkę 1,5 mld EUR, nie licząc długu, do tej pory zniechęcało nabywców. Dodając do tego obecne zadłużenie Playa, cena wywoławcza może wynieść 2,6 mld EUR (12 mld zł). Jeśli wycenę oprzeć na ubiegłorocznej EBITDA, można wycenić operatora na 10 mld zł.
Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK, mówi gazecie, że obecnie jest bardzo dobry moment na sprzedaż Playa. Spółka przez lata dynamicznie rosła i teraz nie ma możliwości utrzymania tego tempa. Inwestorom można pokazać historyczny dynamiczny wzrost. Każdy kolejny rok będzie trudniejszy, przez co jej postrzeganie może się pogorszyć. Jednak jego zdaniem, trudno znaleźć podmiot, który zechce Playa kupić, bo polski rynek jest bardzo konkurencyjny i każdy potencjalny lokalny nabywca będzie miał problem z uzyskaniem atrakcyjnego zwrotu, gdyż zwiększenie skali działania nie będzie już łatwe.
Najlepszą cenę za spółkę mógłby dać jeden z obecnych na rynku operatorów telefonii komórkowej ze względu na potencjalne synergie. Ma jednak znikome szanse na zielone światło urzędu antymonopolowego. Wśród potencjalnych nabywców rynek wymienia największe fundusze private equity, m.in. KKR, Blackstone, Cinven, BC Partners, Advent, CVC, czy Warburg Pincus. Polskim rynkiem mogą zainteresować się gracze branżowi, jak Telenor, TeliaSonera, czy Telekom Austria. Analizę kupna może zrobić także Liberty Global, właściciel UPC, który rozgląda się po rynku za akwizycjami. Realną opcją wciąż jest sprzedaż połowy udziałów P4 na giełdzie. Być może jednak skończy się tak jak kilka wcześniejszych prób sprzedaży – refinansowaniem zadłużenia i wypłatą sowitej dywidendy.
Więcej w: Operator sieci Play rozgląda się za kupcem (dostęp płatny)