W projekcie rozporządzenia ministra cyfryzacji w sprawie sieci 5G pojawiają się i znikają zapisy o obowiązku dywersyfikacji dostawców sprzętu –pisze Puls Biznesu.
Gazeta ocenia to jako zakulisową grę o dostawców 5G, gdzie konkurują ze sobą Huawei, fińska Nokia, szwedzki Ericsson i chińskie ZTE. Szczególnie kontrowersyjny jest ten pierwszy, który od 2019 r. jest na celowniku amerykańskiej administracji jako potencjalne zagrożenie dla narodowego cyberbezpieczeństwa.
Dziennik przypomina, że oficjalnie opublikowany i poddany konsultacjom projekt rozporządzenia Ministerstwa Cyfryzacji pochodzi z 21 stycznia. Zapisy w sprawie dostawców sprzętu są w nim lakoniczne. Zgodnie z paragrafem 3 ust. 1 pkt 2 przedsiębiorcy telekomunikacyjni są zobowiązani do „unikania uzależnienia od jednego producenta poszczególnych elementów sieci telekomunikacyjnych przy jednoczesnym zapewnieniu interoperacyjności usług oraz wykorzystaniu najnowocześniejszych urządzeń technicznych”. Taki zapis był krytykowany w procesie konsultacji przez część rynku jako niekonkretny. W raporcie z konsultacji publicznych MC podawało, że przychyliło się do niektórych uwag branży, ale fundamentalnie nic się nie zmieniło.
I nagle coś się zmieniło. Zapisy szczególnie krytykowało Polskie Towarzystwo Informatyczne (PTI) oraz Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego (ZIPSEE). Obie organizacje zaproponowały inną – w obu przypadkach identyczną – treść ustępu, wprowadzającą „obowiązek dywersyfikacji dostawców poszczególnych elementów sieci 5G” i uszczegółowiły go w czterech podpunktach. Ku zdumieniu części branży zaproponowany przez PTI i ZIPSEE zapis w całości został umieszczony w nowej treści rozporządzenia, opublikowanej w ubiegłym tygodniu na witrynach Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji i stronach RCL z datą 6 kwietnia. Projekt ten pojawił się i znikł — 20 kwietnia odnośniki, które do niego kierowały, były już nieaktywne. Co się stało?
Resort tłumaczy gazecie, że opublikowana w ubiegłym tygodniu wersja projektu została usunięta, bo wzbudzała zastrzeżenia ze względu na zbyt szczegółowe brzmienie paragrafu 3 ust. 1 pkt 2. Jednocześnie podkreśla, że zaproponowane przez PTI i ZIPSEE zmiany miały uzasadnienie merytoryczne i nawiązywały do rekomendacji Komisji Europejskiej w ramach tzw. 5G Toolbox.
Zapis mocno skrytykowała KIGEiT, której członkiem jest m.in. Huawei o czym informowaliśmy w TELKO.in
Maila do resortu cyfryzacji w tej sprawie wystosował też Andrzej Dulka prezesa Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), w którym krytykowana jest nowa treść rozporządzenia i sposób wprowadzenia zmian. Do PIIT należą m.in. Huawei, Ericsson oraz czterej najwięksi operatorzy mobilni.
Na razie ostatecznej wersji rozporządzenia nie ma i szykują się kolejne konsultacje. Taką informację przekazał resort gazecie, a celem tych prac jest zapewnienie wspólnego poziomu bezpieczeństwa i integralności sieci 5G w ramach jednolitego rynku cyfrowego UE – podkreśla resort.
Jedna z teorii głosi, że zmiany w treści rozporządzenia były efektem presji ze strony amerykańskiej – według źródeł Puls Biznesu w sprawie treści rozporządzenia z polskim rządem miała skontaktować się ambasada USA.
Więcej w: Zakulisowa gra o dostawców 5G (dostęp płatny)