W poniedziałek 1 kwietnia NASK podjął bardzo ciekawą decyzję dotyczącą przetargu na urządzenia dla OSE i nie był to primaaprilisowy żart. Za najkorzystniejszą uznał ofertę spółki S&T Services Polska opartą na urządzeniach Huaweia. Oferta ta opiewała na blisko 35 mln zł i była najtańsza w przetargu. NASK po zbadaniu jej stwierdził, że nie podlega wykluczeniu i spełnia warunki formalne. Spółka została poproszona o dostarczenie urządzeń do testów weryfikacyjnych. Ostateczne rozstrzygniecie postępowania spodziewane jest w ciągu maksymalnie dwóch tygodni.
Decyzja NASK może zaskakiwać, gdyż w lutym w analogicznym przetargu sprzętowym odrzucił najtańszą ofertę złożoną przez Integrated Solutions, która także była oparta na urządzeniach chińskiej firmy. Uzasadnienie utajnił, co mogło sugerować, że jednym z powodów był punkt wprowadzony do zapytania ofertowego, mówiący o możliwości wykluczenia z postępowania ze względu na bezpieczeństwo.
Żadna twarda deklaracja w tej sprawie jednak nie padła. Nie wiemy, czym przy decyzji w sprawie obecnego postępowania kierował się NASK, przedstawiciele instytutu nie chcą o tym rozmawiać, ale gdyby tym razem chciał uniknąć oferty z chińskim sprzętem, musiałby się liczyć z wydatkiem o 70 proc. wyższym. Przetarg NASK dotyczy m.in. dostawy urządzeń brzegowych, które z punktu widzenia bezpieczeństwa mogą być bramą do ogólnopolskiej sieci. Nasuwa się więc pytanie, czy jest to sygnał złagodzenia nastawienia do sprzętu chińskiego producenta.
Więcej: Wolta NASK w sprawie Huaweia (dostęp płatny)