W wyścigu o względy inwestorów giełdowe telekomy poważny atut mają już tylko jeden. Na krótkim dystansie wygrywa Netia, na dłuższym – raczej Orange – pisze Puls Biznesu.
Od początku roku notowania Orange spadły o 12 proc., a Netii o 2,3 proc., co dobrze odzwierciedla to, który z dwóch telekomów ma obecnie grubszą, dywidendową „poduszkę”. Według konsensu prognoz analityków, premia z zysku za 2016 r. wyniesie w przypadku pierwszej ze spółek 0,25 zł (stopa dywidendy 4,6 proc.), a drugiej 0,34 zł na akcję (7 proc.). W Orange, to tyle samo, co rok wcześniej, ale istnieje ryzyko, że prognozy nie będą trafne. Co do Netii analitycy nie są co prawda pewni, ile spółka ostatecznie wypłaci, ale nie mają wątpliwości, że będzie to i tak więcej niż da rywal.
Wszystko dlatego, że do niebezpiecznie wysokiego poziomu urósł wskaźnik zadłużenia dawnej „tepsy”. Na koniec pierwszego półrocza relacja długu netto do skorygowanego EBITDA wyniosła 2,06, a więc była bliska wartości progowej, co zdaniem Małgorzaty Żelazko, analityka DM PKO BP, zwiększa ryzyko zmniejszenia poziomu dywidendy. Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK, uważa, że ryzyko przekroczenia progowej wartości zadłużenia w Orange jest spore, co w połączeniu z dużymi wydatkami inwestycyjnymi i marketingowymi każe postawić pod znakiem zapytania wysokość dywidendy za ten rok.
Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku, wskazuje natomiast , że w przypadku Netii istnieje większa niepewność co do dokładnej wysokości dywidendy. I choć w tym roku spółka wypłaci więcej niż konkurent, to w następnych latach już tak nie będzie.
Więcej w: Orange wkrótce odzyska przewagę nad Netią (dostęp płatny)