O tym, czym się różnią menedżerki od menedżerów, dlaczego jest ich tak mało w zarządach i dlaczego parytety są złe – mówi w rozmowie z Pulsem Biznesu Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Virgin Mobile Polska.
– Kobiety menedżerki pragną tego samego, co mężczyźni menedżerowie. Przede wszystkim sprawnego działania swojej firmy, przewidywalnego otoczenia prawnego i podatkowego oraz tego, żeby rynek szybko się rozwijał – mówi prezes Virgin Mobile Polska. Jej zdaniem w tym kontekście, dyskusja kobieta czy mężczyzna, nie ma sensu. Albo jest się dobrym menedżerem, albo jest się kiepskim. Płeć ma znaczenie wtórne.
Uważa jednak, że kobiety, aby dotrzeć na szczyt w biznesie, muszą pracować dwa razy więcej niż mężczyźni. W ich przypadku trzeba bowiem cały czas udowadniać, że nie jest się tylko blondynką, która przez przypadek mówi z sensem i doskonale rozumie to, co mówi. Trzeba ciągle się uczyć i zawsze pamiętać, że wszystkie drobne potknięcia, które w przypadku mężczyzn nie są komentowane, a w przypadku kobiet każde przejęzyczenie, każdy odstający kosmyk włosów czy bardziej lub mniej blady makijaż jest skomentowany natychmiast.
– Zawsze byłam krytykowana za krytykę parytetów. Z jednego względu. Po pierwsze, wszystko co osiągnęłam w życiu zawodowym, zawdzięczam sobie ciężką pracą. Jeżeli ja potrafiłam to osiągnąć swoimi kompetencjami, to znaczy, że każdy może. Zawsze jak krytykuję parytety, mówię o tym, że nie chciałabym być w sytuacji, gdzie mam do wyboru dwóch menedżerów, jeden jest świetny, drugi gorszy, a muszę wybrać gorszego tylko dlatego, że tak mi parytet nakazuje – mówi Grażyna Piotrowska Oliwa.
Więcej w: Czego pragną kobiety (dostęp płatny)