Premier zignorowała apel trzech telekomów. Aukcja częstotliwości, w której oferty przekroczyły 7,5 mld zł, skończy się przed wyborami - pisze Puls Biznesu.
Nie pomogły ani listy, ani skargi, ani żółte paski informacyjne na antenach Polsatu. Niedawna nowelizacja rozporządzenia ministra administracji i cyfryzacji, która wprowadziła mechanizm pozwalający na zakończenie ciągnącej się od lutego aukcji częstotliwości LTE, pozostaje w mocy. W ubiegłym tygodniu o jej uchylenie apelowały do premier Ewy Kopacz kontrolowany przez grupę Zygmunta Solorza-Żaka Polkomtel (operator sieci Plus), P4 (operator Play), a także T-Mobile Polska.
- Minister Andrzej Halicki dostał ode mnie jedno polecenie: internet ma być szeroko dostępny. Działania temu służące muszą być zgodne z prawem i transparentne. Minister bierze pełną odpowiedzialność za monitorowanie aukcji, ale też za działania, które będą ją kończyć - powiedziała premier Ewa Kopacz na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu w Bydgoszczy.
Więcej w: Koniec aukcji, początek kłopotów (dostęp płatny)