Zmieniają się rządy i pory roku, ale w branży telekomunikacyjnej jedno się nie zmienia - z aukcją częstotliwości 800 i 2600 MHz ciągle jest coś nie tak - Puls Biznesu relacjonuje przepychanki wokół aukcji LTE po tym jak Biuro Analiz Sejmowych uznało, że aukcję częstotliwości należy odwołać.
„Termin na składanie ofert wstępnych został ustalony w sposób niezgodny z treścią rozporządzenia ministra administracji i cyfryzacji (...). Najbardziej optymalnym sposobem na wyeliminowanie przez Prezesa UKE niezgodności terminu na składanie ofert wstępnych jest odwołanie aukcji i zainicjowanie nowej“ - gazeta cytuje opinię prawną, przygotowaną przez eksperta ds. legislacji w BAS, prof. Marka Szydłę (jego kancelaria reprezentowała w postępowaniach administracyjnych tak UKE, jak i krytyczny wobec aukcji UOKiK).
UKE idzie w zaparte i zapewnia, że błędu nie ma i aukcja odbędzie się w wyznaczonym terminie
„Podtrzymuję opinię, że termin na składanie ofert został określony w ogłoszeniu o aukcji prawidłowo i aukcja zostanie przeprowadzona zgodnie ze wcześniejszym harmonogramem“ - napisała Magdalena Gaj, prezes UKE, w odpowiedzi na pytania Pulsu Biznesu.
Gazeta rozmawia z posełem Antonim Mężydłą, który od dawna krytykuje formułę aukcji - m.in. ze względu na brak zapisów, nakazujących telekomom stworzenie wspólnej sieci LTE. Ten zaś uważa, że sprawa terminu składania ofert to „kolejny przykład nieudolności prezes UKE“.
Choć poseł PO przyznaje, że prezes tego urzędu jest - słusznie - niezależnym organem, więc odwołanie jej ze stanowiska byłoby bardzo trudne, to w tej sytuacji jednak należałoby pomyśleć o dymisji. Według niego UKE powien przerwać aukcję i rozpocząć nową procedurę, niekoniecznie w tej samej formule, i przy zwiększonej kontroli ze strony innych organów państwa.
Wtóruje mu Anna Streżyńska, była szefowa UKE. - Do tej pory o poprawności ustalenia terminu wypowiadali się praktycy rynku, jak ja, i przedstawiciele kancelarii prawnych. Teraz mamy jednoznaczną opinię eksperta od procedur i wydaje się, że w tej sytuacji lepiej odwołać aukcję, niż narażać się na wieloletnie spory prawne z telekomami - mówi gazecie Anna Streżyńska.
Pojawiały się też jednak przeciwne opinie. W tym tygodniu PAP cytowała Lecha Wendołowskiego, prezesa Soldei, operatora aukcji elektronicznych w zamówieniach publicznych. Jego zdaniem, w przypadku aukcji sprzedażowych ich organizator (czyli w tym przypadku UKE) może wyznaczyć ostateczny termin składania ofert na konkretną godzinę, niekoniecznie na koniec doby.
Według gazety na rynku huczy od plotek o zmieniających się sojuszach. Mówi się m.in., żę Anna Streżyńska, blisko współpracują z P4, operatorem sieci Play. Menedżerom z P4 zależy na tym, żeby aukcja nie odbyła się w tym roku, bo spółka musiałaby zawiązać na nią duże rezerwy w tym roku, co obniżyłoby jej zysk - a od jego wysokości zależą premie zarządzających. Anna Streżyńska tego rodzaju opinie nazywa „czarnym pijarem“.
Więcej w: Miliardy w rękach prawników (dostęp płatny)
PB: Prawne rozgrywki wokół aukcji LTE
21 listopada 2014, 08:46