Podkarpacki urząd marszałkowski w sylwestra 2015 r. wypłacił spółce ORSS 107 mln zł. Zdaniem prokuratury przelew ten, i to, co się stało dalej z pieniędzmi, wypełniło znamiona trzech przestępstw – informuje Puls Biznesu.
Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe (ORSS) zasłynęły jako spółka-córka giełdowego kiedyś Hawe, która w latach 2013-2015 realizowała duże i finansowane z publicznych pieniędzy projekty budowy sieci światłowodowych w województwach warmińsko-mazurskim. Okazuje się, że w związku z drugim z projektów prokuratura oskarżyła byłych menedżerów ORSS o niegospodarność i działanie na szkodę wierzycieli, a dyrektora podkarpackiego urzędu marszałkowskiego o niedopełnienie obowiązków. Sądowy proces już trwa, a czwórka oskarżonych nie przyznaje się do winy.
Sprawa toczy się od kilku lat, ale czy zmierza do finału?
Z aktu oskarżenia wynika, że łączne długi ORSS w stosunku do TP Teltech I Alcatel-Lucent były wyższe i w przypadku pierwszej firmy sięgały ponad 29 mln zł, a drugiej prawie 62,5 mln zł. Obie, a także inni podwykonawcy podkarpackich światłowodów, próbowali odzyskać należne im kwoty, ale w większości były to próby daremne. Okazało się bowiem, że zdecydowana większość z pozyskanych przez ORSS prawie 107,4 mln zł już do lutego 2016 r. wyparowała z kont spółki.
Tego właśnie dotyczy drugi z prokuratorskich zarzutów, czyli działanie na szkodę wierzycieli ORSS. Maciej K., Jan M., a także Tomasz B., który został prezesem ORSS w lutym 2016 r., są oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu „w celu udaremnienia” m.in. postanowień sądów, wydanych na rzecz TP Teltech i Alcatel- Lucent, usuwali, ukrywali, zbywali i darowali składniki majątku ORSS zagrożone zajęciem, czyli pieniądze, które wpłynęły z podkarpackiego samorządu, dokonując lub autoryzując szereg przelewów.
Jakich? Z aktu oskarżenia wynika, że już 15 stycznia 2016 r. 2 mln zł trafiło do jednej z kancelarii prawnych pod tytułem „nota księgowa – koszty postępowań”, a kolejne 4 mln zł do jednej z kancelarii notarialnych jako depozyt notarialny. W lutym 2016 r. dużo większe kwoty, bo po 16,45 mln zł, ORSS przelały (jako „wpłata środków zgodnie z umową”) do dwóch spółek: polskiego Centrum Windykacji i Egzekucji Kredytowej (CWiEK) oraz zarejestrowanej na Gibraltarze Restaty Investments. Równocześnie ORSS podpisał z tymi dwoma spółkami umowy, w wyniku których ustanowione zostały kolejne depozyty notarialne na łącznie 29 mln zł, z których następnie, w kwietniu i grudniu 2016 r. wypłacono na rzecz gibraltarskiej Restaty dodatkowe prawie 11,2 mln zł.
Restata Investments i CWiEK to spółki, powiązane z kontrowersyjnymi inwestorami giełdowymi i potentatami rynku nieruchomości z Łodzi: Adamem i Michałem K. Obaj bracia, żona pierwszego z nich Joanna F.-K., a także trzech ich bliskich współpracowników zostało aresztowanych, m.in. pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała dokonać oszustw finansowych na ponad 200 mln zł.
Oskarżeni w sprawie ORSS Tomasz B., Maciej K. i Jan M. Z pierwszym gazeta nie mogła porozmawiać (jest jednym z szóstki aresztowanych w związku ze śledztwem łódzkiej prokuratury, dotyczącym „gangu restrukturyzatorów”), drugi odmówił na tym etapie sprawy jakiegokolwiek komentarza, a trzeci przesłał PB krótkie oświadczenie. Można w nim przeczytać, że postępowanie przed sądem jest „wynikiem sporu, jaki powstał niemal 10 lat temu w ramach współpracy przy realizacji jednego z projektów na budowę i operowanie sieciami szerokopasmowymi”. Jan M. podkreśla, że „w świetle zgromadzonego materiału dowodowego” jest osobą całkowicie niewinną, jego działania „miały na celu dobro realizowanych projektów i spółki ORSS”, a swoje obowiązki wykonywał z najwyższą starannością. Doradca zarządu ORSS oświadczenie kończy stwierdzeniem, że czeka na werdykt sądu „z pokorą, ale także ufnością w możliwość rzetelnego wyjaśnienia wszelkich okoliczności” sprawy.
Do winy nie przyznaje się też czwarty z oskarżonych, czyli Sławomir C., dyrektor departamentu społeczeństwa informacyjnego w podkarpackim urzędzie marszałkowskim, który odpowiadał za realizację projektu „Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej – województwo podkarpackie”. Prokuratura oskarża go o niedopełnienie obowiązków poprzez zaniechanie czynności mogących ochronić Województwo Podkarpackie przed powstaniem solidarnej odpowiedzialności względem podwykonawców spółki ORSS. Zdaniem śledczych Sławomir C., mimo że wiedział o funkcjonowaniu rachunku escrow i był ostrzegany o tym, że ORSS może nie rozliczyć się z Alcatel-Lucent i TP Teltech, dokonał merytorycznej akceptacji płatności prawie 107,4 mln zł na inny rachunek bankowy, w wyniku czego umożliwił ORSS przetransferowanie otrzymanych pieniędzy na rzecz innych podmiotów.
– Zarzut objęty aktem oskarżenia w mojej ocenie nie ma uzasadnienia faktycznego i prawnego –komentuje krótko sprawę Sławomir C.
Więcej w: Oskarżeni za światłowody (dostęp płatny)