Gdy wydawało się, że światłowodowe Hawe w końcu będzie w stanie dogadać się z wierzycielami i ostatecznie odsunie od siebie widmo upadłości, wszystko znów się skomplikowało - pisze Puls Biznesu.
Kontrolowana przez Hawe spółka Mediatel poinformowała o postanowieniu sądu dotyczącym wszczęcia egzekucji z dochodów w odpowiadającej za gros biznesu grupy zależnej spółce Hawe Telekom. To oznacza, że wierzyciele będą mogli wprowadzić zarządcę przymusowego do spółki, która na mocy porozumienia z największymi wierzycielami — m.in. Agencją Rozwoju Przemysłu i Alior Bankiem — w najbliższych dniach miała wyemitować obligacje na spłatę starych długów.
Tymczasem Mediatel, którego niemal wszystkie akcje należą do Hawe, poinformował w weekend, że przejął na własność znaczące aktywo, którego wartość przekracza 10 proc. kapitałów własnych spółki na koniec trzeciego kwartału. Chodzi więc o transakcję wartą co najmniej kilkanaście milionów złotych.
Po komunikacie Mediatela pojawiły się spekulacje, że tajemnicza transakcja może mieć związek z rozliczeniami z byłym głównym akcjonariuszem Hawe, Markiem Falentą. Hawe Telekom było poręczycielem kredytów biznesmena oskarżonego w tzw. aferze taśmowej, zaciągniętych w Alior Banku. Marek Falenta oficjalnie wycofał się z akcjonariatu Hawe w lipcu.
Zarząd Hawe tłumaczy jednak, że w stosunku do arka Falenty spółka prowadzi działania windykacyjne i jest to jedyna relacja, która łączy ją z byłym akcjonariuszem.
Więcej w: Hawe ma nowy problem (dostęp płatny)