Analitycy szacują, że w aukcji LTE telekomy wydadzą ponad 3 mld zł. Najbardziej zdeterminowany będzie Orange - pisze Puls Biznesu.
Dziennik zauważa, że cena wywoławcza, ustalona przez UKE, jest względnie niska. Zgodnie z wyliczeniami analityków Wood & Co, to - w przeliczeniu - 0,15 EUR za 1 MHz na głowę mieszkańca. Tymczasem operatorzy w innych krajach regionu płacili za analogiczne częstotliwości średnio trzy razy więcej (w Czechach i na Słowacji 0,42 EUR, na Węgrzech 0,45 EUR, w Rumunii 0,47 EUR, a w rekordowej pod tym względem Austrii aż 0,85 EUR). Dlatego analitycy zgodnie szacują, że telekomy zasilą budżet kwotą 2-3 razy większą, niż w wariancie minimalnym oczekuje UKE.
Według pytanych przez dziennik analityków w aukcji najbardziej zdeterminowany powinien być Orange, który jako jedyny operator nie ma częstotliwości LTE. Może wylicytować całą paczkę (2 bloki w 800 MHz i 4 w 2600 MHz) za około 1,4 mld zł, czyli 233 proc. ceny wywoławczej. Podobny może być budżet aukcyjny Polkomtela. Niespodziankę może sprawić Emitel, jeśli jego funduszowy właściciel zdecyduje się wyłożyć duże pieniądze.
Aukcja, według informacji, które jako pierwszy podał serwis Telko.in, ma wystartować we wtorek o godzinie 10. Regulator oficjalnie nie potwierdza tej daty.
Więcej w: Grube miliardy na częstotliwości (dostęp płatny)
PB: Ile wydadzą operatorzy na aukcji LTE?
9 lutego 2015, 08:45