Od dłuższego czasu PGE szuka pomysłu na pozbycie się aktywów telekomunikacyjnych, czyli Exatela. Ostatnie plotki mówiły o koncepcji wniesienia operatora do Polskich Inwestycji Rozwojowych na potrzeby ratowania bankrutującej Kompanii Węglowej. Z informacji Pulsu Biznesu wynika, że to już nieaktualne. A operator traci miliony na państwowych kontraktach.
PGE chce, by zarządzającą około 20 tys. km światłowodów (w tym 7 tys. km własnych) spółkę przejęło państwo i na jego bazie stworzyło operatora, który obsługiwałby wszystkie kluczowe państwowe sieci telekomunikacyjne, m.in. dla administracji, służb mundurowych i specjalnych.
Koncepcję poparły Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, zainteresowane ministerstwa, ABW oraz kancelarie prezydenta i premiera. Zmienił się jednak rząd i teraz to politycy PiS zdecydują, czy koncepcja będzie realizowana.
Obecnie Exatel realizuje cztery duże kontrakty dla administracji: Govnet (obsługa kancelarii premiera), OST 112, MSW WAN oraz MON WAN. Z danych, do których dotarł PB, wynika, że trzy ostatnie z nich, po uwzględnieniu wszystkich kosztów, mają łączny ujemny wskaźnik NPV (wartość bieżąca netto) na poziomie ponad 44 mln zł (w latach 2014-19).
Gazeta zwraca uwagę, że projekty z MSW (OST 112 i MSW WAN) to kontrakty, w przypadku których dużym podwykonawcą jest Orange, i to ta spółka inkasuje lwią część przychodów. Nawet niektóre osoby z zarządu Exatela wyrażały wątpliwości co do niesymetrii umów MSW- Exatel oraz Exatel - Orange. MSW ujawniło gazecie, że naliczyło Exatelowi kary umowne zarówno z tytułu niedotrzymania parametrów jakości świadczonych usług (w kontraktach OST 112 i MSW WAN), jak też niedotrzymania terminów (MSW WAN).
Więcej w: PGE chce sprzedać Exatela państwu (dostęp płatny)