Rynek płatnych numerów przeżywa drugą młodość. Wszystko dzięki olbrzymiej popularności gier mobilnych i internetowych - pisze Puls Biznesu.
Krótkie wiadomości tekstowe, czyli SMS-y, najlepsze lata mają już za sobą. Choć statystyczny Polak nadal wysyła 1349 wiadomości rocznie, od czterech lat ta liczba jest coraz niższa. Z codziennego życia SMS-y wypierają komunikatory tekstowe, które stały się łatwo dostępne dzięki smartfonom i rozwojowi portali społecznościowych. Ten trend mocno uderzył w podstawy wartego ok. 500 mln zł rynku SMS-ów premium.
Przez lata służyły one do organizowania konkursów dla klientów telekomów czy telewidzów. To już przeszłość. Nie oznacza to jednak, że drogie SMS-y znikną z rynku. Od niechybnej śmierci uratowali je… gracze, którzy masowo zaczęli je wykorzystywać do opłacania gier internetowych i mobilnych.
Rosnąca popularność SMS-ów Premium wśród graczy to w dużej mierze zasługa specyficznej klienteli. Korzystają głównie osoby w wieku 10-18 lat (choć w myśl prawa nie powinny tego robić), bo często jest to dla nich jedyna dostępna forma płatności za elektroniczną rozrywkę. Takie osoby nie mają konta bankowego ani dostępu do karty płatniczej. Mają natomiast rodziców, którzy regularnie doładowują im przedpłacone telefony, by mieć kontakt z dziećmi. Dorośli gracze rzadziej korzystają z tej formy płatności.
To jasna strona płatności SMS-owych. Jest też druga - ciemna. By zakupić magiczny miecz czy dodatkowe złoto w ulubionejgrze internetowej, młodzi gracze często sięgają po telefony rodziców. Czasem kończy się rachunkami na kilka czy nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Więcej w: Gracze uratowali SMS-y premium (dostęp płatny)
PB: Druga młodość SMS-ów premium
26 sierpnia 2015, 06:59