Zdjęcie z największego działającego w Polsce telekomu części regulacji na rynku Internetu i obniżenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej powinno teoretycznie pchnąć notowania Orange Polska w górę. Te jednak w środę spadły w Warszawie o 3,6 proc. do 10,71 zł, podczas gdy cały rynek na zamknięciu 1,11 proc.- relacjonuje Parkiet.
Analitycy nie są zgodni, z czego wynika przecena telekomu. Zdaniem Pawła Puchalskiego, szefa analityków w DM BZ WBK, mogła się do tego przyczynić zapowiedź nowej oferty dla klientów indywidualnych wysłana – nietypowo - raportem giełdowym. Orange Polska w reakcji na decyzję Urzędu Komunikacji Elektronicznej o zdjęciu ze spółki obowiązków regulacyjnych na rynku Internetu w 76 gminach, obiecał wkrótce atrakcyjną ofertę dla klientów indywidualnych i rewizję planów inwestycyjnych w ciągu kilku miesięcy. Jednak o tym, że Orange może podnieść inwestycje Bruno Duthoit, prezes Orange mówił w wywiadzie już wcześniej. – Niewykluczone, że inwestorzy spodziewają się teraz kolejnej wojny cenowej z udziałem Orange – mówi Puchalski.
- Nie przykładałbym do informacji o decyzji UKE dużego znaczenia. Rynek był na nią przygotowany. Nawet wtedy, gdy zarząd zapowiadał wzrost inwestycji, kurs akcji Orange rósł. Zastanawiałbym się raczej co powodowało, trwający od kilku dobrych tygodni wzrost kursu telekomu nawet do 12 zł. Moim zdaniem cały ten ruch był mocno przesadzony, jeśli zakładać, że był to efekt poszukiwań spółek dywidendowych, które przy niskich stopach procentowych są w cenie. Póki nie jest wyjaśnione ile Orange zapłaci za częstotliwości 800 MHz, nie jest pewne, na jaką dywidendę będzie go stać. Ja zakładam, że wyniesie w przyszłym roku 60 gr. na akcję – ocenia Włodzimierz Giller, analityk DM PKO BP.
Więcje w: Widmo wojny cenowej w Internecie wystraszyło inwestorów?
Parkiet: Deregulacja nie pomogła kursowi akcji Orange
9 października 2014, 08:45