Orange Polska ocenia, że zakładany wcześniej przez grupę wzrost przychodów w 2020 r. jest obecnie mało prawdopodobny. Jednocześnie zarząd Orange nie widzi podstaw do zmiany prognozy wzrostu wskaźnika EBITDAaL w 2020 roku – podał operator w w komunikacie na temat wpływu pandemii koronawirusa COVID-19 na działalność oraz perspektywy finansowe spółki.
– Na podstawie oceny początkowego wpływu pandemii na perspektywy finansowe Orange Polska, zarząd ocenia, że obecnie mało prawdopodobny jest oczekiwany wcześniej wzrost przychodów w roku 2020. Jest to związane głównie z oczekiwanym spadkiem przychodów ze sprzedaży sprzętu i usług roamingowych. Spadkowi przychodów z tych źródeł będzie towarzyszył spadek kosztów sprzedanego sprzętu oraz kosztów międzyoperatorskich – napisano w komunikacie.
Orange podkreśla, że w zaistniałej sytuacji natychmiast podjęła szereg działań w celu dostosowania się do sytuacji kryzysowej oraz zapewnienia ciągłości działalności i ograniczenia ryzyk wynikających z pandemii. Ogromna większość pracowników operatora wykonuje obecnie swoje obowiązki zdalnie.
Orange uważa, że jej podstawowa działalność pozostaje relatywnie odporna na skutki pandemii. Z punktu widzenia potrzeb klientów indywidualnych i biznesowych, transmisja danych i połączenia głosowe stały się bowiem bardziej istotne niż kiedykolwiek. Większość wpływów i zysków Orange Polska pochodzi z usług abonamentowych, co zapewnia względną stabilność i przewidywalność strumieni przychodów.
Operator obserwuje zwiększony ruch głosowy i przesył danych w swoich sieciach komórkowych i stacjonarnych. Jednak dzięki infrastrukturze światłowodowej w warstwie szkieletowej i dostępowej, sieci te działają bez zakłóceń, dobrze radząc sobie z większym ruchem.
Kryzys natomiast istotnie wpływa na funkcjonowanie sieci dystrybucji, gdyż około 45 proc. punktów sprzedaży Orange zostało zamkniętych, a w tych, które są nadal otwarte, ruch klientów jest znacząco mniejszy. Aby temu przeciwdziałać, Orange zwiększyła aktywność w kanałach online i telesprzedaży. Operator odnotowuje w nich zwiększony ruch klientów, ale ten wzrost zapewne nie zrównoważy spadku ruchu w fizycznych punktach sprzedaży.
Inny trend, jaki dostrzega Orange to negatywy wpływa obecnej sytuacji na sprzedaż nowych usług oraz sprzedaż sprzętu i akcesoriów, ale z drugiej strony operator obserwuje i przewiduje spadek rezygnacji klientów z jego usług.
– Spowodowany przez COVID-19 kryzys i zamknięcie granic, ograniczenia w przemieszczaniu się osób, oczekiwana awersja do podróży niekorzystnie wpłynie na przychody z usług roamingu międzynarodowego i roamingu dla osób odwiedzających – nie ma wątpliwości Orange. Operator szacuje, że w drugim kwartale bieżącego roku może stracić przychody rzędu 30-50 mln zł z tego źródła.
Mniejszym kłopotem jest natomiast niedawne osłabienie złotego względem euro i dolara, bo według Orange będzie to miało w krótkim terminie ograniczony wpływ na wysokość kosztów i nakładów inwestycyjnych, gdyż spółka ogranicza większość ryzyka walutowego stosując instrumenty zabezpieczające.