Największy cyberatak, przeprowadzony przez rosyjskich hakerów, zawiesił funkcjonowanie kluczowych systemów z rejestrami państwowymi Ukrainy, poinformował PAP. Hakerzy twierdzą, że zniszczyli wszystkie dane, do których mieli dostęp, w tym kopie zapasowe na serwerach w Polsce - przekazał w piątek portal Ukrainska Prawda.
Wicepremier i ministra sprawiedliwości Ukrainy Olha Stefaniszyna oświadczyła, że cyberatak doprowadził do tymczasowego zawieszenia Jednolitego i Państwowego Rejestru, które podlegają jej resortowi. Ustalono, że atak został zorganizowany przez rosyjskich hakerów w celu zakłócenia funkcjonowania kluczowych usług rządowych.
Rosjanie zaatakowali rejestry aktów stanu cywilnego i nieruchomości, a także rejestr osób prawnych i przedsiębiorców indywidualnych. Na przywrócenie normalnej działalności tych serwisów potrzeba dwóch tygodni.
Hakerzy, które wzięli na siebie odpowiedzialność za atak, twierdzą, że ukradli i usunęli łącznie ponad 1 miliard wierszy danych, w tym dane przechowywane w Polsce.
Na konferencji prasowej Stefaniszyna uchyliła się od odpowiedzi na pytanie o możliwe cyberataki na ukraiński serwer zapasowy, który znajduje się w Polsce.