Kino Polska TV liczy, że łączna oglądalność kanałów grupy wzrośnie do końca roku do 2,5 proc. Stacje mają obecnie zapełnione bloki reklamowe, a ich ceny są na takim poziomie, jakiego przed pandemią firma oczekiwała na jesień – mówi w rozmowie z PAP Biznesu prezes Bogusław Kisielewski. Prezes będzie zadowolony, jeżeli spółce uda się w tym roku wypracować wyższy wynik finansowy niż w 2019 r.
– Na rynku telewizyjnym dało się zauważyć spadki związane z mniejszą sprzedażą reklam w trakcie pandemii koronawirusa. Nam uda się wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Mamy mocno zdywersyfikowane źródła przychodów i dzięki większym wpływom z dystrybucji i działalności zagranicznej powinniśmy w tym roku osiągnąć wynik zbliżony do tego, który zakładaliśmy przed pandemią – powiedział PAP Biznes prezes Kisielewski.
– Będę bardzo zadowolony, jeśli wypracujemy w tym roku wzrost zysku – dodał, pytany o wynik netto, który w pierwszej połowie roku spadł o 10,4 proc. do 9,3 mln zł. W 2019 roku zysk netto grupy wyniósł 18,6 mln zł.
W pierwszej połowie roku przychody Kino Polska TV wzrosły o 10 proc. do 98,7 mln zł. Przychody z reklamy stanowiły w tym okresie 32 proc. sprzedaży – większość przychodów grupy pochodzi z opłat za emisję kanałów telewizyjnych na platformach cyfrowych oraz w sieciach kablowych.
Według szacunków Publicis, rynek reklamy TV skurczył się w pierwszym półroczu o 21 proc. rdr, do 2,17 mld zł.
Prezes Kisielewski podał, że kanały Kino Polska TV mają obecnie pełne obłożenie reklamowe, a ceny za emisję są na takim poziomie, jakiego grupa spodziewała się na ten okres.
Kisielewski liczy na to, że do końca roku kanały grupy łącznie osiągną 2,5-proc. udział w oglądalności. W sierpniu oglądalność wzrosła do 2,34 proc. z 2,09 proc. przed rokiem, a w lipcu wynosiła 2,4 proc.
– Mamy coraz więcej dni, kiedy łączna oglądalność naszych kanałów wynosi 3-4 proc. udziału w oglądalności widowni komercyjnej, co się wcześniej nie zdarzało. Oczywiście, wrzesień jest bardzo trudnym miesiącem dla mniejszych stacji, ze względu na start nowych ramówek największych nadawców, dlatego cieszę się z naszych obecnych wyników. Są dużo lepsze niż rok temu – powiedział.
– W trakcie izolacji społecznej wielu widzów przyciągnęły serwisy sVOD, ale telewizja wciąż trzyma się bardzo mocno. Nie zauważyłem, by widzowie rezygnowali z oglądania telewizji. W skali całego rynku oglądalność telewizji utrzymuje się na poziomie z zeszłego roku, natomiast nasze kanały w ostatnich miesiącach osiągały rekordowe poziomy oglądalności, co w części zniwelowało straty wynikające z mniejszej ilości reklam na początku pandemii – dodał.
Podkreśla, że rok do roku urosły naziemne stacje Stopklatka i Zoom TV. Dobrze ogląda się Kino Polska Muzyka, nieco mniejszą dynamikę wzrostu ma Kino TV. Jednak największy procentowo wzrost rok do roku osiągnął kanał Kino Polska. To według Kisielewskiego efekt m.in. modyfikacji oferty programowej, stopniowego odmładzania grupy docelowej, a także wielu filmowych nowości we wrześniowej ramówce i dużej kampanii reklamowej.
Na ofertę programową firma nadal chce przeznaczać ok. 30 proc. przychodów. Planuje w coraz większym stopniu zasilać kanały własnymi produkcjami.
Prezes podał, że niedługo na rynek ma trafić nowa wersja serwisu streamingowego FilmBox.
– Pracujemy nad relaunchem naszego serwisu VOD pod marką FilmBox. Szykujemy zupełnie nowy produkt, wzbogacony o wiele nowych funkcjonalności. Będą to m.in. możliwość oglądania offline, inteligentne podpowiedzi, elastyczne wersje językowe czy tzw. adaptive bitrate, czyli jakość płynnie dostosowująca się do przepustowości łącza. Końcową wersję serwisu testujemy od połowy września, dlatego myślę, że niebawem gotowy produkt trafi na rynek – powiedział prezes.
Przychody Kino Polska TV z dystrybucji kanałów filmowych FilmBox oraz kanałów tematycznych wyniosły w pierwszym półroczu 52,4 mln zł i stanowiły 53 proc. łącznej sprzedaży grupy.
Więcej w: Kino Polska TV liczy na wzrost oglądalności do 2,5 proc. do końca roku