Ponad 125 mln użytkowników telefonii mobilnej w systemie pre-paid w Pakistanie może zostać odciętych od usług, jako że tamtejsi operatorzy mogą nie być w stanie zweryfikować ponownie kont użytkowników w ciągu 28 dni. A takie wymaganie nałożył pakistański rząd po ataku talibów, który miał miejsce w połowie grudnia, na prowadzoną przez pakistańską armię szkołę dla dzieci wojskowych w Peszawarze, w której zginęło około 150 osób (głównie dzieci). Zamachowcy do porozumiewania się używali bowiem niezarejstrowanych kart SIM.
Przedstawiciele pięciu działających w Pakistanie operatorów: Mobilink, Ufone, Telenor, Warid i Zong twierdzą, że na taką operacją potrzebują od 150 do 200 dni. Zapowiadają, że w przypadku, gdy rząd będzi rygrostycznie obstawla przy 28-terminie na przeprowadzenie procesu ponownej weryfikacji kart SIM, będą zmuszeni odciąć od usług komórkowych dużą część klientów pre-paid.
Według danych pakistańskiego regulatora rynku w kraju jest 140 mln użytkowników telefonii mobilnej, z czego 125 mln korzysta z usług w systemie przedpłacanym. Można przypuszczać, że najbardziej zdesperowani klienci w obliczu groźby odcięcia od usług przejdą na umowy abonamentowe.
Pakistański regulator rynku zapowiedział spotkanie z zainteresowanymi operatorami w tej sprawie. Wśród pakistańskich operatorów panuje jednak spory niepokój, po tym jak przedstawiciele rządu zapowiedzieli, że w przypadku kiedy w przyszłości okaże się, że terroryści korzystają z kart SIM któregoś operatorów, jego szef poniesie w związku z tym konsekwencje.