Exatel stawia także bardzo konkretne pytanie: co w przypadku, kiedy jedna placówka edukacyjna może zostać podłączona infrastrukturą więcej, niż jednego dostawcy? Czy w takim razie przeprowadzony zostanie przetarg na dzierżawę włókna lub usługi teletransmisyjne, i czy udział w tym przetargu będzie obowiązkowy dla wszystkich możliwych dostawców?
Ciekawe, że Exatel, choć stawia wiele podobnych pytań, jak inni komercyjni operatorzy, to walczy też o uprzywilejowaną pozycję w ich gronie. Po pierwsze, wskazuje, że priorytetem powinno być ponowne użycie [na rzecz OSE - red.] już istniejącej i kontrolowanej przez Skarb Państwa infrastruktury telekomunikacyjnej, a każde inne rozwiązanie może stanowić nieoptymalne wykorzystanie środków publicznych.
Chce mieć zatem pierwszeństwo w dzierżawie własnej sieci. Po drugie, widzi się także w roli najlepszego kandydata do operowania OSE.
Tymczasem intencją przynajmniej części operatorów telekomunikacyjnych, jak wynika ze stanowiska PIIT jest, aby operator OSE został wyłoniony w ramach ustawy o zamówieniach publicznych. Intencją Ministerstwa Cyfryzacji jest, aby rolą operatora OSE odegrała Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowe – jednostka bezpośrednio zależna od resortu. Exatel – operator telekomunikacyjny, ale raczej w obszarze jurysdykcji resortu energii, a niebawem MON – wysuwa własną kandydaturę na to uprzywilejowane stanowisko. Ciekawe, jakie stanowisko zajmie wobec tych dążeń MC?
Bardzo ciekawe jest stanowisko, jaki w konsultacjach przedstawiło Centrum Usług Wspólnych gminy Wrocław. Otóż operuje ono własną siecią metropolitalną, która dostarcza internet dla 60 proc. placówek edukacyjnych na terenie gminy. Ewidentnie obawia się ono, że ustawa o OSE pozbawi je tych przychodów.
Warto pamiętać, że resort cyfryzacji opublikował na razie tylko założenia do ustawy o OSE. Właściwy projekt może uwzględnić powyższe uwagi operatorów. Potem zaś odbędzie się jeszcze jedna tura konsultacji, już właściwego projektu.