Jutro upływa termin zapisu na akcje pracownicze w Grupie Orange. 12. edycja sprzedaży akcji pracowniczych Orange S.A. (spółka-matka) ma podnieść o 1 pkt. proc. udział pracowników w akcjonariacie spółki. Dzisiaj mają oni 6,5 proc. akcji (i 10 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki) a strategicznym celem grupy jest osiągnięcie 10 proc. ich udziału.
W bieżącej ofercie udział może wziąć 140 tys. pracowników Grupy Orange oraz 45 tys. byłych pracowników na emeryturze, którzy są członkami pracowniczych planów kapitałowych, jakie funkcjonują w grupie. Program sprzedaży akcji obejmuje 37 krajów, w których działa grupa, w tym Polskę.
Wartość akcji, jakie pracownicy będą mogli kupić w ramach bieżącej edycji akcji nie może przekroczyć 260 mln euro. Cena jednego waloru ustalona zostanie na podstawie średniego kursu Orange S.A. z 20 sesji na giełdzie Euronext na przełomie października i listopada. Pracownikom przysługiwał będzie 30 proc. opust od tej ceny. Z informacji podawanych przez Orange S.A. można zresztą wnosić, że pracownikom realnie oferowane są nie same akcje, ale rodzaj opartych na tych akcjach instrumentów pochodnych w formie udziałów w funduszu kapitałowym. Tak czy inaczej walory te objęte będą 5-letnim lock-upem do 2026 r. Wedle aktualnego kursu Orange na giełdzie pracownicy będą mogli kupić ok. 27 mln akcji spółki.
W zależności od wartości zainwestowanych środków (limitowanych poziomem wynagrodzenia pracownika), Orange przyzna uczestnikom programu premię (według biura prasowego Orange Polska – akcje premiowe) o maksymalnej wartości 2,6 tys. euro w wartości środków na koncie pracowniczego planu kapitałowego.
Grupa Orange podaje, że w połowie bieżącego roku 80 proc. wszystkich pracowników (88 proc. pracowników we Francji) posiada akcje spółki, co wydaje się odsetkiem bardzo wysokim. Nie wiadomo jak to wygląda dokładnie w Orange Polska.