Orange Polska opublikował wyniki za III kwartał bieżącego roku. Elektryzującą, choć znowu nie tak bardzo zaskakującą, jest decyzja o obniżeniu rekomendowanej dywidendy z zysków operatora o połowę (do 0,25 zł na akcję). O takiej możliwości spekuluje się na rynku od kilku miesięcy, ale nieoficjalne informacje mówiły o możliwości całkowitego zaniechania wypłaty dywidendy. Na tak radykalny krok operator na razie się nie zdecydował.
I tak informację o redukcji dywidendy giełda spointowała dzisiaj spadkiem kursu Orange o 4,5 proc., co jak na taką spółkę jest spadkiem znaczącym.
Przyjęty plan obniżenia dywidendy Orange tłumaczy wysokością kosztów, jakie będzie musiał ponieść na opłacenie częstotliwości LTE (3,168 mld zł), budowę sieci LTE800 (220 mln zł – przy uwzględnieniu współpracy z T-Mobile w ramach Networks!) oraz inwestycje w sieć FTTH (188 mln do końca września br., 450 mln zł do końca roku). Koszty te operator będzie finansował aktualnymi i nowo zawartymi umowami kredytowymi ze swoim właścicielem. Zaciągnięcie kredytów zaś spowoduje skok wskaźnika długu netto do EBITDA na poziom ok. 2 x, czyli powyżej ustalonego przez operatora "progu bezpieczeństwa" 1,5 x. Potem wskaźnik może jeszcze wzrosnąć do poziomu 2,2 x EBITDA w zależności od przyjętego ostatecznie planu modernizację sieci dostępowej.
Jak powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej Maciej Nowohoński, członek zarządu ds. finansów Orange, poziom zadłużenia może zostać zredukowany dzięki sprzedaży części aktywów. Nie chciał mówić, jakie aktywa ma na myśli, wyłączając sygnalizowaną już wcześniej informację o stopniowym wyzbywaniu się przez grupę nieruchomości. Od początku roku udało się upłynnić nieruchomości za 100 mln zł. Na sprzedaż gotowe są kolejne – o szacunkowej wartości 800 mln zł.
Poza tymi informacjami Orange nie pokazał w III kwartał wiele innych informacji, niż te, do których przywykliśmy od wielu kwartałów. Przychody wyniosły 2,971 mld zł, EBITDA 929 mln zł, a zysk netto – 110 mln zł. Wszystkie te wartości spadły odpowiednio o 1,4 proc., 3,1 proc. oraz 12,7 proc. Po stronie kosztów na wynik finansowy duży wpływ miało pozyskanie klientów abonamentowych na usługi mobilne. Ich liczba wzrosła netto w III kwartale o 190 tys.
Operator wciąż cierpi z powodu spadku przychodów z usług głosowych oraz liczby linii telefonicznych. Detaliczna baza linii szerokopasmowych skurczyła się o 28 tys. netto, przede wszystkim z uwagi na erozję klientów ADSL. Baza usług w sieci VDSL/FTTH urosła o 39 tys. – i to jeden z lepszych wyników w historii Orange. Z tej liczby jednak 29 tys. (66 proc.), to migracja klientów z linii ADSL. To oznacza, że nowa sieć sprawdza się na razie głównie jako narzędzie defensywne. Ciekawe przy tym, że Orange lepiej sobie radzi (patrząc na liczbę podłączeń brutto) ze sprzedażą na obszarach, gdzie wciąż musi świadczyć usługi BSA, niż na obszarach zderegulowanych. To oznacza, że mimo zliberalizowanych regulacji na terenach miejskich wciąż nie potrafi przedstawić oferty konkurencyjnej wobec sieci kablowych. Tam, gdzie BSA obowiązuje silnej konkurencji zazwyczaj nie ma.
Być może sytuację zmieni większa podaż oferty FTTH, którą operator zaczął na dużą skalę promować na początku tego miesiąca. Bruno Duthoit, prezes zarządu Orange Polska, powiedział podczas dzisiejszej konferencji, że w ostatni weekend liczba abonentów FTTH sięgnęła 10 tys. Z tego 60 proc., to nowi klienci, a reszta klienci migrujący z innych sieci szerokopasmowych Orange.
– Z punktu widzenia zarządu uważamy, że kontynuowanie rozbudowy sieci optycznej jest całkowicie uzasadnione. Na początku przyszłego roku będziemy mogli poinformować, czy program będzie kontynuowany, i w jakim zakresie – powiedział Bruno Duthoit.
Warto podkreślenia zaś jest również niewielki, ale stały wzrost liczby usług telewizyjnych, Co najważniejsze, wzrost w sieci stacjonarnej (IPTV), czyli tam, gdzie Orange powinien sprzedawać (pięć razy więcej klientów ma na platformie DTH).
W segmencie mobilnym nadal nie zawodzi transmisja danych (113 tys. przyłączeń netto) natomiast spadek przychodów z usług głosowych łatany jest rosnącymi wpływami ze sprzedaży sprzętu.
Uwagę zwraca spadek ARPU w segmencie "biznes" w okresie ostatnich kwartałów. Od początku zeszłego roku spadł o 21 proc. (do 54 zł). Maciej Nowohoński mówił jednak, że spadek się wypłaszcza dzięki skutecznej sprzedaży usług do klientów SOHO, którzy stanowią dla operatorów wysoce atrakcyjną grupę klientów. Przybyło ich w III kwartale 24 tys. Wedle Orange jednak jest to również grupa, o którą panuje dzisiaj największa rywalizacja między operatorami.
Wybrane dane operacyjne i finansowe Orange Polska w III kw. 2015 r.