Orange negatywnie ocenia projekt decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej utrzymującej w mocy decyzję zmieniającą ofertę SOR dla Orange Polska w zakresie obniżenia opłaty abonamentowej za usługę WLR POTS, dzięki której operatorzy alternatywni mogą świadczyć usługi głosowe w sieci operatora zasiedziałego. Regulator trzymał w mocy rozstrzygnięcie z września ubiegłego roku, kiedy to obniżył opłatę do poziomu 18,82 zł z 20,05 zł.
W przedstawionym w trakcie konsultacji stanowisku operator przekonuje regulatora do zmiany decyzji poprzez rezygnację z obniżenia opłaty abonamentowej WRL i umorzenie postępowania jako bezprzedmiotowe.
Orange uważa bowiem regulację tego rynku za bezcelową, ponieważ telefonia stacjonarna jest dziś technologią schyłkową, a dostawcy tych usług koncentrują się na ograniczaniu strat. Znajdują się bowiem pod bardzo silną presją technologii IP oraz operatorów mobilnych. Wskazuje na fakt, że w ciągu sześciu lat liczba abonentów usług głosowych spadła o 2,7 mln (34,12 proc.), a liczba wykorzystywanych łączy WRL operatora zasiedziałego 825 tys. (57,26 proc.). To zaś wpływa na spadek przychodów i świadczy, że rynek przestał się rozwijać.
W dodatku infrastruktura stacjonarna wymaga dużych środków na modernizację i będzie stopniowo wycofywana przez operatorów – przekonuje Orange.
Orange nie zgadza się też z konkluzją UKE, że zmiana oferty SOR w zakresie obniżenia wysokości opłaty za WLR przyczyni się do zwiększenia popytu i konkurencyjności na te usługi, co przełoży się na korzyści dla użytkowników końcowych na schyłkowym rynku telefonii stacjonarnej. Według operatora, usługa jest schyłkowa i popyt na nią będzie nadal spadać, czego nie zahamuje obniżenie stawki WRL.