Orange prowadzi testy alternatywnych technologii przyłącza abonenckiego w swojej nowej sieci FTTx. Co ciekawe, decyzja o wdrożeniu G.fast – stanowiącego ewolucję rozwojową VDSL – zostanie dopiero podjęta. Natomiast śmielej operator korzysta z opartej na kablu koncentrycznym technologii MoCA. Testy G.fast prowadzone są tylko w dwóch miastach (Warszawa, Wrocław). MoCA instalowana jest u klientów w całym zasięgu sieci FTTx.
– Technologie G.fast i MoCA stosowane są w przypadku trudności technicznych, jak i braku zgody klienta na montaż nowego przyłącza optycznego w mieszkaniu. Na każdym etapie klient może odmówić zgody na dalsze prace podłączeniowe. Również technicy, którzy wykonują podłączenie mogą uznać, że kabla optycznego nie da się zastosować. W takim przypadku klient może zdecydować się na wykorzystanie technologii MoCA lub G.fast, jednak jest informowany o tym, że to projekty pilotażowe. Wymagane jest podpisania nowej umowy, a poprzednia jest unieważniana. Podobnie dzieje się, w przypadku, gdy klient rezygnuje w trakcie podłączenia – wyjaśnia Orange zasady wykonywania alternatywnych instalacji miedzianych.
Operator nie odpowiedział wprost na nasze pytanie, jak dokładnie interpretuje możliwość wykorzystania kabli koncentrycznych instalowanych wcześniej w mieszkaniu klienta. Wiadomo jednak, że je wykorzystuje, zakładając zdaję się, że – co do zasady lub zazwyczaj – stanowią one własność klienta i mogą być wykorzystane w celu dostarczenia mu usługi.
Zastosowanie obu powyższych technologii i tak zakłada dociągnięcie kabla światłowodowego do budynku. W sieci Orange nie ma na tyle krótkich podpętli abonenckich (maksymalnie 100 m), aby usługę można było świadczyć z szafki ulicznej.
Operator ma jedno CPE do obsługi wszystkich trzech mediów dostępowych u klienta: FTTH, MoCA i G.fast.
– Niemniej jednak w zależności od typu przyłącza wcześniej sygnał musi zostać przekonwertowany na GigabitEthernet – wyjaśnia operator.