W tym tygodniu na TELKO.in pojawiła się informacja, że Orange Polska ma 2 tys. abonentów, którym świadczy usługi w technologii FTTH. Tylu klientów firma zdobyła Warszawie na osiedlach, gdzie początkowo wprowadziła usługę na zasadach pilotażu.
Na pewno ta liczba, mowiąc delikatnie, nie może imponować. W ubiegłym tygodniu byłem w województwie lubelskim, gdzie w dwóch wsiach Woli Uhruskiej i Bytyniu na Bugiem przy granicy z Ukrainą mały operator wybudował przyłącza w technologii FTTH do 500 domów i świadczy w tych miejscowościach usługi. Co ciekawe projekt zrealizowała firma, która ma siedzibę w Warszawie, a na miejscu wszystkim zajmuje się jedna osoba, która mieszka w pobliskim Chełmie. Możliwości owego operatora i Orange nijak nie da się porównać, tak jak potencjału Warszawy i dwóch wsi nad Bugiem, ale rezultaty wdrożenia FTTH już tak.
Oczywiście projekt w Woli Uhruskiej i Bytyniu był zrealizowany ze wsparciem funduszy unijnych w ramach 8.4 POIG i Orange może argumentować, że gdyby miał możliwości otrzymania takiego wsparcia też mógłby wybudować tam sieć. W owych wsiach nie wchodziłby zresztą na nieznany sobie grunt, bo był obecny znacznie wcześniej, niż ów mały operator, ale nie wygląda na to, aby chciał tam klientom zaproponować coś lepszego. A są i mali operatorzy, którzy bez środków unijnych modernizują swoją sieć na FTTH i to np. w trudnym górskim terenie.
W przypadku Orange od dawna trudno dostrzec, aby operator wyrywał się do inwestycji. W ostatnich latach firma tłumaczyła, że nie ma sensu tego robić ze względu na niekorzystne regulacje, bo na jej inwestycjach najbardziej korzystają konkurenci. Teraz mimo, że hurtowy rynek internetowy w 76 gminach został zderegulowany operator mało konkretnie, a wręczę mętnie, mówi o większych inwestycjach w FTTH.
Można przypuszczać, że bardzo liczy na pozyskanie na to środków z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa i dopiero wówczas zadeklaruje coś więcej i konkretniej. Na razie więc gra na zwłokę. Co zresztą można zrozumieć, kiedy jest szansa na pozyskanie darmowych (unijnych) pieniędzy na inwestycje.
Ale gdy Orange pozyska te środki, to czy zagospodaruje je lepiej, efektywniej niż operatorzy, jak ten w Woli Uhruskiej? Orange w dyskusjach na temat szczegółowych zasad, jak mają być rozdzielane środki z POPC będzie przekonywał, że tak się stanie. Jednak warszawski projekt FTTH do wyciągania takich wniosków, przynajmniej na razie, nie skłania.