Podczas gdy w Polsce proces rozdziału częstotliwości 5G brnie po grząskim gruncie hiszpański Orange zapowiada, że do połowy tego roku 30 proc. mieszkańców kraju korzystać będzie z 5G w wersji standalone.
5G SA, które na potrzeby marketingowe określane jest mianem 5G+ w sieci hiszpańskiego Orange dostępne jest już w takich miastach jak Madryt, Barcelona, Bilibao, Sewilla i Walencja. Uruchomiono je w połowie lutego br. Operator zapowiada, że do końca tego miesiąca w zasięgu 5G SA będzie 30 miast i 80 proc. ich mieszkańców kraju. W skali kraju zasięgiem będzie objęte 30 proc. populacji.
Orange jest pierwszym operatorem w Hiszpanii, który wdrożył 5G SA. Jest też jednym z pierwszych operatorów w Europie korzystających z tej technologii.
W końcu marca w zasięgu 5G hiszpańskiego Orange - działa z wykorzystaniem pasm 700 MHz i 3,5 GHz - było 80 proc. mieszkańców kraju (dla porównania w zasięgu LTE było 99 proc. populacji), a operator miał ponad 1,94 mln klientów - z 17 mln użytkowników usług mobilnych ogółem - korzystających z tej technologii.
Orange zwraca uwagę, że wprowadzenie 5G SA, które w odróżnieniu od pierwotnie wdrażanej wersji nie wykorzystuje elementów sieci 4G, dla konsumentów oznacza poprawę zasięgu w budynkach, mniejsze opóźnienia, większość żywotność baterii telefonu na jednym ładowaniu, większe bezpieczeństwo oraz większą liczbę urządzeń, które mogą jednocześnie korzystać z dostępu do sieci.
Orange zapewnia, że 5G SA nie będzie traktowane jako usługa premium i tym samym ceny usług z powodu jego wdrożenia nie wzrosną.