Oficjalnie Ministerstwo Cyfryzacji jest zadowolone. W 2. konkursie 1.1 POPC wpłynęły 144 wnioski na 67 obszarów konkursowych, co oznacza, że 85 proc. wzbudziło zainteresowanie operatorów.
Centrum Projektów Polska Cyfrowa, by podkreślić sukces, przedstawiło porównanie z 1. konkursem 1.1 POPC, kiedy to wnioskodawcy złożyli aplikacje na 154 spośród 229 obszarów konkursowych, tj. na 67 proc.
To porównanie nie ma specjalnego sensu, bo to były dwa zupełnie inne konkursy. Sama minister cyfryzacji Anna Streżyńska, krótko po tym jak objęła resort, mówiła że warunki w 1. konkursie nie specjalnie je się podobają. Z tego można było rozumieć, że drugi konkurs ma pójść znacznie lepiej.
Szału jednak nie było, mimo możliwości dofinansowania projektów dotacją do 80-85 proc. wartości. Mimo to, aż na dwunastu obszarach nie pojawił się żaden chętny do budowy sieci. Statystycznie nieco ponad dwa wnioski na jeden obszar konkursowy, to wynik rozczarowujący. Z pewnością także dla resortu cyfryzacji skoro na początku tego roku w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceminister resortu Piotr Woźny stwierdził: – Może się okazać, że subskrypcja, do której zapraszamy przedsiębiorców, wystawiając 3,2 mld zł dotacji z POPC na budowę sieci może sprawić, że wyłożą – przy minimalnym zobowiązaniu pokryciowym – ok. 4,7 mld zł własnych środków. Tak się nie stało i można dodać: niestety.
Przede wszystkim w konkursie nie wystartowali operatorzy komórkowi i to mimo sporych ustępstw na ich rzecz ze strony Ministerstwa Cyfryzacji. To zapewne bardzo niemiła niespodzianka dla resortu, bo teraz musi wymyślić, jak podłączyć szkoły do sieci na takiej Lubelszczyźnie, gdzie nikt nie aplikuje. A obietnicę złożono.
Zaskoczonych niską frekwencją musi być więcej. Na przykład prezes Orange Polska parę miesiącu temu mówił, że spodziewa się konkurowania z grupą Cyfrowego Polsatu. Operatorzy komórkowi uznali jednak, że w POPC jest zbyt wiele jest kwestii niepewnych, płynnych i niedogranych, jak np. współpraca z Ogólnopolską Siecią Edukacyjną.
W 2. konkursie dopisali natomiast operatorzy z sektora MSP (z 57 wnioskodawców, którzy złożyli konkursowe, 47 to ISP), którym resort cyfryzacji, ustalając warunki konkursu, „robił pod górkę”. Tak przynajmniej oceniali oni sami, pisząc listy z protestami do ministra rozwoju.
Dość rozbawiło mnie więc stwierdzenie CPPC, że struktura wnioskodawców zaprzecza „wielokrotnie formułowanym zarzutom, jakoby kształt drugiego konkurs z I Osi POPC wykluczał z możliwości udziału w nim małych i średnich polskich przedsiębiorców”. Bliższe prawdy jest stwierdzenie, że ISP złożyli wnioski, pomimo tego, że warunki konkursowe perforowały duże podmioty. I to nie przede wszystkim wielkością obszarów, czy wartością projektów, ale np. dodatkowymi 10-30 punktami za wcześniejszą realizację projektu podobnej wielkości. Niewielu ISP miało szanse realizować projekty o wartości 30-50 mln zł. Mimo to składali wnioski i trzeba powiedzieć, że uratowali drugi konkurs POPC. Bez ich wkładu złożone zostałaby bowiem tylko 64 wnioski przez 10 podmiotów.
Tak naprawdę jeszcze nie do końca możemy ocenić drugi nabór. CPPC nie opublikowało listy podmiotów, które złożył wnioski i w sumie nie wiadomo, dlaczego to ukrywa, bo nie jest to chyba tajemnic państwowa. Nie wiadomo na jakich obszarach jest konkurencja, i czy wszystkich wnioskodawców można uznać za wiarygodnych.
Wczoraj np. Mediatel pochwalił się czterema wnioskami o wartości 170 mln zł w 2. konkursie. W tym przypadku można mieć niestety obawy, że firmie chodzi bardziej o zdobycie dotacji, niż o wybudowanie sieci, z której lokalna społeczność będzie miała pożytek. Trochę jak w wypadku Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej. Hyperionowi udało się zdobyć dotację (ostatecznie o kilka milionów złotych zmniejszoną), a pożytek z sieci MSS dla województwa i małopolskich operatorów na razie nie jest szczególny.
Teraz spółka z grupy Mediatela być może wygra konkursu np. na obszar krośnieński (jeśli tam złożyła wniosek) z takimi lokalnymi firmami, jak Stimo, czy Voice Net, bo dostanie wspomniane 30 punktów za doświadczenie w dużych projektach, ale czy to będzie lepiej dla mieszkańców powiatu krośnieńskiego? Urzędy Marszałkowskie w Rzeszowie i Olsztynie nie są dziś zadowolone, że ich siecią regionalną zarządzą spółka ORSS z tej samej co Mediatel grupy Hawe.
Czy to dobrze, gdy sieci będą budować firmy z grupy Nokii i Prudentiala? Sposób działania Alcatela-Lucenta (grupa Nokii) w poprzedniej perspektywie finansowej (np. udział w firmie Glenbrook) pozostawił spory niesmak, szczególnie na Lubelszczyźnie.
Wreszcie warto pamiętać o doświadczeniach z pierwszego konkursu POPC, kiedy kilka firm, którym przyznano dofinansowanie ostatecznie nie podpisało umów o dofinansowanie. I to nawet tak poważni operatorzy, jak Vectra. To może być spory kłopot dla resortu cyfryzacji.
W listopadzie ub.r., podczas konferencji KIKE, Piotr Woźny przyznał bowiem, że resort zdecydował się wyasygnować na 2. konkurs 3,2 mld zł i podzielić kraj na duże obszary inwestycyjne, by środki dostępne w POPC móc rozliczyć zgodnie z terminami Komisji Europejskiej. Mówiąc krótko: środki z POPC trzeba było wydać odpowiednio szybko. To uczciwe postawienie sprawy. Postulat skutecznej absorpcji środków pomocowych niekoniecznie jednak rozgrzesza takie przedsięwzięcia, jak budowa MSS przez Hyperiona.