Operatorzy: jeszcze za wcześnie na szacowanie strat po powodzi

Kłodzko, Bystrzyca Kłodzka, Lądek Zdrój, Stronie Śląskie, Głuchołazy – to niektóre z wielu miejscowości zalanych na południu Polski. Pod wodą  znalazło się tam wiele ulic i domów. Uszkodzeniem uległa też infrastruktura telekomunikacyjna. Jaka jest skala problemu, pytamy operatorów. 

–  W tej chwili skupiamy się, aby utrzymać lub przywrócić łączność na terenach objętych powodzią. To najważniejsze dla naszych klientów i służb ratunkowych. Na podsumowanie strat przyjdzie czas w drugiej kolejności –  mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange.

W podobnym tonie wypowiada się się Netia.

– Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na konkretne wyliczenia strat. Po pierwsze dlatego, że walka z żywiołem wciąż trwa, a po drugie ze względu na fakt, iż skupiamy się na jak najszybszym przywróceniu działania usług. Pojedyncze obiekty w Kłodzku, Nysie i Jeleniej Górze zostały zalane i jeszcze nie mamy do nich dostępu. W wielu przypadkach udało się nam z wyprzedzeniem ewakuować sprzęt aktywny z zagrożonych obiektów. Obecnie, tam gdzie to możliwe, przystąpiliśmy już do przywracania świadczenia usług. Dużo wysiłków koncentrujemy też na wyprzedzeniu żywiołu w kolejnych miastach, tak aby zminimalizować potencjalne straty, zwłaszcza w Opolu i Wrocławiu – informuje Karol Wieczorek, rzecznik Netii.

Ze stratami musi się także liczyć Fiberhost. – Na ten moment nie jesteśmy w stanie przekazać szczegółowych informacji o ich skali. Konieczna jest weryfikacja na miejscu zdarzeń i sprawdzenie stanu infrastruktury, co obecnie jest niemożliwe. Według naszych wskazań, usługi są niedostępne w obszarze miejscowości: Głuchołazy, Koperniki, Otmuchów, Nysa – mówi Zuzanna Kaseja, menadżer ds. komunikacji w Fiberhoście. 

Z kolei działająca w woj. opolskim Grupa Multiplay skierowała komunikat do klientów, że z powodu nadchodzącej fali powodziowej na rzekach Odra i Mała Panew w województwie opolskim, jej infrastruktura telekomunikacyjna znajduje się w obszarze zagrożenia. Sytuacja jest kryzysowa, co może skutkować przerwami w dostępie do jej usług.

– Cały czas monitorujemy rozwój sytuacji i podejmujemy wszelkie możliwe kroki, aby minimalizować wpływ na nasze usługi. W miarę możliwości będziemy na bieżąco przywracać dostęp do usług. Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość w tym trudnym czasie – apeluje operator.