W serwisie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się ponownie tekst rozporządzenia Ministra Cyfryzacji w sprawie minimalnych środków technicznych i organizacyjnych oraz metod, jakie przedsiębiorcy telekomunikacyjni są obowiązani stosować w celu zapewnienia bezpieczeństwa lub integralności sieci lub usług.
O wątpliwych praktykach w jego procedowaniu pisał Puls Biznesu, a wątpliwości wcześniej zgłaszała m.in. KIGEiT.
Emocje budzą zapisy o wyborze dostawców infrastruktury 5G, co nie dziwi, bo w grę będą wchodzić duże kwoty.
W opublikowanej 23 kwietnia wersji rozporządzenie znalazł się m.in. zapis, że przedsiębiorca telekomunikacyjny dostarczający sieć piątej generacji (5G) ma gwarantować brak uzależnienia się od jednego producenta poszczególnych elementów sieci telekomunikacyjnej przy jednoczesnym zapewnieniu interoperacyjności usług.
– Konieczne jest rozważenie dywersyfikacji elementów sieci telekomunikacyjnej. Oczywistym jest, że w niektórych przypadkach będzie to niemożliwe bądź bardzo utrudnione – stąd nie wskazuje się w procentowy sposób, ile urządzeń powinno być od różnych producentów. Propozycje strony społecznej zgłoszone w trakcie konsultacji wskazywały na konieczność doprecyzowania kwestii unikania uzależnienia od jednego producenta. Termin ten nie był dostatecznie precyzyjnie sformułowany i nie wskazywał jednoznacznie, że wynika z niego obowiązek dywersyfikacji. Doprecyzowano zatem, że nie chodzi o proces „unikania uzależnienia” a osiągnięcie konkretnego efektu – środek określono jako zagwarantowanie braku uzależnienia (...). Zapewnienie, że każdy operator telekomunikacyjny posiada odpowiednią strategię wykorzystania wielu dostawców w różnych częściach sieci 5G w zakresie ograniczeń technicznych oraz wymogów interoperacyjności w celu uniknięcia zależności od pojedynczego dostawcy oraz uznanych jako tych o zwiększonym poziomie ryzyka, wydaje się kluczowe w zapewnieniu bezpieczeństwa sieci 5G – czytamy w uzasadnieniu do tego punktu.
Zainteresowani mają trzy dni na zgłoszenie ewentualnych uwag.