Aktualizacja 20:29
Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Grupy Polsat Plus, przekazał mediom oświadczenie podpisane przez Zygmunta Solorza. Przedsiębiorca odnosi się w nim do informacji dotyczących sporu o kontrolę nad fundacjami w Lichtensteinie. Wskazuje przede wszystkim, że wprowadzenie kuratora sądowego do rad fundacji nastąpiło jeszcze pod koniec października oraz, że w zasadzie nie zmieniło to status quo. Kurator został ustanowiony na czas rozstrzygnięcia właściwego postępowania sądowego. Do tego czasu beneficjenci fundacji nie mogą dokonywać zmian w radach fundacji.
‒ W ostatnim czasie rady obydwu moich fundacji – już w składzie z nowym kuratorem - podjęły uchwałę o wypłacie mi jako beneficjentowi pierwszego stopnia w obu fundacjach dywidend z fundacji, co zostało zrealizowane. Ponadto rady fundacji zajęły stanowisko, że pozostaję rzeczywistym beneficjentem obu fundacji wpisanym do rejestru beneficjentów. O powyższym stanowisku został zawiadomiony szereg interesariuszy. I to jest najprawdopodobniej powód nieco nerwowych reakcji i działań medialnych moich dzieci oraz ich licznych prawników i doradców ‒ pisze Zygmunt Solorz w swoim oświadczeniu.
---
‒ Sąd Księstwa Liechtenstein ustanowił niezależnego kuratora, który zyskał decydujący głos w sprawach dwóch fundacji, za pośrednictwem których Solorz kontroluje swój majątek w Polsce ‒ informuje dzisiaj Onet.
Na ten wyrok czekały strony sporu o majątek Zygmunta Solorza, ale raczej spotęguje on, a nie rozstrzygnie spór.
TiVi Foundation oraz Solkomtel, to dwie zarejestrowane w Lichtensteinie fundacje, za pośrednictwem których Zygmunt Solorz kontroluje swoje biznesowe imperium. Z nieoficjalnych informacji można wnosić, że w tym roku miliarder zmienił zamiary co do przekazania kontroli nad fundacjami swoim dzieciom, co zapoczątkowało rodzinny spór.
Wprowadzenie kurateli nad fundacjami stanowi doraźny sukces spadkobierców, ale raczej nie kończy sporu. Właściwe aktywa Zygmunta Solorza znajdują się w Polsce, ale nad nimi istnieje łańcuszek wehikułów inwestycyjnych przez Cypr aż do Lichtensteinu ‒ każdy w innym reżimie prawnym. Spory sądowe rozpoczęły się już we wszystkich tych krajach, ale jak na razie synowie Zygmunta Solorza usuwani są z rad nadzorczych polskich spółek grupy (co zresztą kwestionują na gruncie polskiego prawa).