Departament Sprawiedliwości zgodził się warunkowo w piątek na połączenie T-Mobile i Sprint, trzeciego i czwartego największego operatora komórkowego w USA. Tym samym po ponad roku od ogłoszenia finalizacja transakcja jest o jeden ważny krok bliżej - pisze “New York Times”.
Warunkowa zgoda Departamentu Sprawiedliwości (DoJ), który pełni w USA także rolę regulatora antymonopolowego zbliża finalizację wartej 26,5 mld dolarów transakcji w wyniku której powstać może operator mający szansę wstrząsnąć branżą telekomunikacyjną w USA. Połączone firmy po sfinalizowaniu transakcji będą obsługiwały ok. 80 mln SIM. Dwaj najwięksi gracze - AT&T i Verizon - obsługują odpowiednio 150 mln SIM i 118 mln SIM.
Transakcja wymagała zgód DoJ i Federalnej Komisji Łączności (FCC). W maju Ajit Pai, szef FCC zasygnalizował, że popiera transakcję po tym jak operatorzy zobowiązali się zainwestować w rozbudowę sieci na terenach wiejskich i w szybką rozbudowę sieci 5G. W ciągu trzech lat w zasięgu ich sieci 5G ma być 97 proc. mieszkańców USA, a w ciągu sześciu lat - 99 proc.
Mimo aprobaty na poziomie federalnym transakcja może nie dojść do skutku. O jej zablokowanie przez sąd walczy 13 stanów, które są zdania, że połączenie dwóch operatorów doprowadzi do spadku konkurencji i spowoduje podniesienie wysokości rachunków telefonicznych Amerykanów.
DoJ miał te same obawy co władze 13 stanów, ale zgodził się na połączenie T-Mobile ze Sprint po tym, jak planujące transakcję firmy zobowiązały się sprzedać część klientów i zasobów częstotliwości operatorowi płatnej satelitarnej telewizji Dish Network oraz udostępnić mu przez siedem lat roaming krajowy. Dzięki temu Dish ma możliwość zostania czwartym operatorem komórkowym w USA.
Dish łącznie za 5-6 mld dolarów ma kupić klientów usług prepaid świadczonych przez Sprint w tym pod markami Boost Mobile i Virgin Mobile oraz część spektrum posiadanego przez Sprint (14 MHz w paśmie 800 MHz). Dish zapowiedział, że do połowy 2023 r. zbuduje sieć 5G w zasięgu której będzie 70 proc. Amerykanów.
Transakcja pozwoli Dish uniknąć utraty posiadanych, ale nie używanych częstotliwości. Doszłoby do tego w przyszłym roku, gdyby operator satelitarny nie uruchomił usług mobilnych.