Francja szuka sposobu, by nie powtórzyć finansowego sukcesu włoskiej aukcji częstotliwości 5G. Niemcy liczą, że pasmo 5G uda się im sprzedać za kwotę podobną jak we Włoszech.
Operatorzy uczestniczący we włoskiej aukcji częstotliwości 5G wylicytowali w sumie 6,55 mld euro, z czego 4,35 mld euro przypadało na pasmo 3,7 GHz, a reszta na pasmo 700 MHz i 26 GHz.
Finansowy sukces aukcji, które według oczekiwań rządu miała przynieść ok. 2,5 mld euro szybko znalazł się w ogniu krytyki. Kwotę za pasmo 3,7 GHz komentatorzy uznali za absurdalnie wysoką. Zwracali uwagę, że w fińskiej aukcji operatorzy wylicytowali raptem 77 mln euro. W opinii komentujących, jednym z powodów windowania ceny pasma była zbyt wysoka cena wywoławcza. Szef włoskiego regulator Agcom, broniąc zasad aukcji zwracał uwagę, że nikt nie zmuszał operatorów do szaleńczej licytacji.
W początku 2019 r. ma odbyć się w Niemczech aukcja pasma 2 GHz, 3,6 GHz i 26 GHz. Jak powiedział dziennikowi „Handelsblatt” Olaf Scholtz, minister finansów Niemiec, rząd oczekuje, że za pasmo uzyska od 4 mln euro do 5 mld euro.
Analitycy twierdzą, że jeśli niemieccy operatorzy – tak jak ich włoscy koledzy – w licytacji stracą rozsądek i rzeczywiście zapłacą tyle, ile szacuje minister finansów, to będzie to krótkoterminowe zwycięstwo rządu, ale w dłuższym terminie musi się to odbić na tempie inwestycji w sieci 5G.
Wyjściem jest wspólna budowa przynajmniej fragmentów sieci, do czego najwyraźniej przygotowują się niemiecki T-Mobile i Telefonica. Idealnym rozwiązaniem byłaby jedna sieć, czyli rozwiązanie, które pod wpływem rządu wybrali operatorzy z Korei Południowej.
– To model, który trzeba mieć na oku – twierdzi cytowany przez „Handelsblatt” Kester Mann, szef analityków firmy analitycznej CCS Insight.
Podobnie są opinie innych analityków, którzy sugerują, że Bundesnetzagentur für Elektrizität, Gas, Telekommunikation, Post und Eisenbahnen (BNetzA), niemiecki regulator zajmujący się także rynkiem telekomunikacyjnym powinien wspierać wspólne korzystanie z infrastruktury.
Ostateczne warunki aukcji BNetzA ma ogłosić w listopadzie.
Francuzi mają więcej czasu. Konsultacje w sprawie sposobu alokacji pasma ogłoszono w piątek. Potrwaj do 19 grudnia. W zaplanowanej na II połowę 2019 r. aukcji we Francji ma zostać sprzedane pasmo 3,5 GHz, 1,4 GHz i 26 GHz.
Sebastien Soriano, szef Arcep, francuskiego regulatora rynku telekomunikacyjnego, daje wyraźny sygnał, ze o ile w przeszłości kwoty uzyskane z aukcji pasma była bardzo ważne (w 2015 r. z aukcji pasma 700 MHz budżet uzyskał 2,8 mld euro), to teraz trzeba znaleźć sposób na to, by operatorzy nie przesadzili w licytacji. I przyznaje, że na razie nie ma pomysłu jak to zrobić.
W ocenie szefa Arcep, ze względu na to, że rozdzielane są nowe pasma nie da się powtórzyć manewru, który na początku tego roku regulator i rząd w porozumieniu z operatorami zastosowali przy odnawianiu rezerwacji z zakresów 900MHz, 1800 MHz i 2100 MHz. Wówczas nowe, dziesięcioletnie rezerwacje operatorzy uzyskali w zamian za wynoszące łącznie 3 mld euro zobowiązania inwestycyjne związane z rozbudową zasięgu sieci LTE.