Nie będzie moratorium na nowe oferty TP

 

Na początku bieżącego miesiąca operatorzy alternatywni (czyli realnie rzecz biorąc Netia) za pośrednictwem Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji wniosła do Urzędu Komunikacacji Elektronicznej o zawieszenie testów zawężania marży i ceny przez nowe oferty detaliczne Telekomunikacji Polskiej. Bez skutku.

Od kilkunastu miesięcy altneci utrzymują, że obecna praktyka regulacyjna powoduje, że sprzedaż detaliczna na bazie usług hurtowych WLR, BSA i LLU się nie opłaca, ponieważ UKE akceptuje nowe oferty rynkowe TP ze takimi stawkami, że altnetom nie sposób z nimi konkurować. Kluczem dla nich jest nie tyle sama stawka za usługi hurtowe, ile różnica w stosunku do detalicznych cen TP. Jeżeli jest niewielka, to nie ma szans na stworzenie konkurencyjnej wobec TP usługi, która pokryłaby koszty operatora alternatywnego i dała mu choć niewielka marzę. Od 2009 r. UKE stosował test marży uwzględniający dane kosztowe operatorów alternatywnych (ang. margin squeeze, MS), ale od pewnego czasu częściej stosuje tzw. test ceny (ang. price squeeze, PS) oparty tylko na danych kosztowych Telekomunikacji Polskiej. To jest jednym ze źródeł sporów.

W lipcu bieżącego roku UKE przystąpił do modyfikacji zasad działania usług regulowanych publikując projekt Stanowiska Prezesa UKE ws. kontroli obowiązków na rynkach detalicznych. Konsultacje zakończyły się we wrześniu, ale na tym sprawa na razie się zatrzymała.

Problemy z jakimi altneci zgłaszają się do UKE wykraczają zresztą poza sam problematykę tego stanowiska. Dlatego już kilka miesięcy temu KIGEiT rozpoczął robocze spotkania z pracownikami UKE w ramach tzw. stolików, które miały szukać sposobu na zaradzenie ich problemom. Poza kwestią zawężania marży i cen, chodzi również o procedury w ramach których TP informuje o planowanym wprowadzeniu na rynek nowej oferty hurtowej i detalicznej (tzw. proces time-to-market, TTM). Zdaniem altnetów oferty hurtowe w dojrzałej i akceptowalnej formie trafiają na rynek zbyt późno skutkiem czego oni nie mogą na czas wystąpić ze zbudowanymi na ich podstawie ofertami detalicznymi. Stoliki jednak - zdaniem operatorów alterantywnych - do niczego nowego nie doprowadziły. Po ostatniej listopadowej sesji spotkań zwrócili się zatem do UKE, że skoro nie można ustalić zasad, skoro stanowiska ws. kontroli nie można się spodziewać wcześniej, niż na koniec stycznia 2014 r., to w takim razie do tego właśnie czasu UKE powinien wstrzymać procedurę akceptowania nowych ofert TP.

Operator narodowy, zasłaniając się brakiem wiedzy na temat wniosku KIGEiT, nie chce mówić, czym potencjalnie groził im ten postulat. Można podejrzewać, że… niczym szczególnym. Chociaż ostatni kwartał, a zwłaszcza okres przedświąteczny, to żniwa dla operatorów, to jednak oferty na ten czas TP przygotowała i przeprocedowała przed UKE dużo wcześniej. Tak, czy inaczej UKE wnioskowi KIGEiT - o symbolicznym w sumie znaczeniu - i tak odmówił (nie pierwszy zresztą raz).

- Sam fakt prowadzenia obecnie prac nad zmianą stanowiska do testów MS/PS nie oznacza, że testy w obecnym kształcie nie funkcjonują prawidłowo - mówi Magdalena Gaj, prezes UKE. - Konieczne jest systematyczne aktualizowanie treści tego dokumentu, co nie powinno to być jednak interpretowane jako słabość dotychczasowych procedur, ale jako naturalna konsekwencja zmieniającej się sytuacji na rynku i konieczności odzwierciedlenia tych zmian - dodaje szefowa UKE. Wedle propozycja KIGEiT pozbawiona jest uzasadnienia.

Nie zmienia to faktu, że projekt stanowiska ws. kontroli w pewnej części spotkał się z aprobatą KIGEiT. Między innymi jeżeli chodzi o przeprowadzanie testów cen w formie normalnego postępowania administracyjnego, czy jeżeli chodzi o porównawcze badanie kosztów usług nieregulowanych, które TP coraz częściej pakietyzuje z usługami regulowanymi. Zdaniem altnetów, to uniemożliwi operatorowi narodowemu manipulowaniem hurtowymi i detalicznymi cenami tych usług.

W innnych kwestiach metodologicznych KIGEiT ma jednak odmienne od UKE zdanie. Poza tym chciałby być dopuszczany do testów ofert TP na zasadzie strony, bo dzisiaj może uczestniczyć, tylko zwracając się do UKE w trybie żądania dostępu do informacji publicznej.

Upraszczając: spór miedzy operatorami sprowadza się do tego, iż altneci dążą do takich zasad usług hurtowych, które umożliwią im skuteczną walką o abonentów TP w jej własnej sieci bez konieczności budowania swojej. TP robi wszystko, aby im to legalnie uniemożliwić. UKE natomiast musi wyważyć interesy obu stron. Publikacja stanowiska ws. kontroli pokaże, na ile to się urzędowi może udać.