Do listy beneficjentów POPC proponuje sie bowiem dodać „państwowe instytuty badawcze, jednostki administracji rządowej lub jednostki im podległe lub przez nie nadzorowane, posiadające doświadczenie i wiedzę w zakresie dostarczania usług teleinformatycznych jednostkom oświatowym.” O ile sam ten zapis jest nieco enigmatyczny i można go różnie interpretować, o tyle uzasadnienie nowelizacji POPC nie pozostawia już wątpliwości: beneficjentem pozakonkursowego trybu rozdziału środków z POPC ma być NASK. Instytut nie tylko więc otrzyma dotację celową z budżetu państwa, ale również ze środków POPC.
Środowisko komercyjnych operatorów telekomunikacyjnych ma sporo obaw w związku z rolą NASK w projekcie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej, czemu dało wyraz przy konsultacjach projektu ustawy, który reguluje ten projekt. O ile tolerują jeszcze rolę operatora OSE (bo chcą mu dostarczać hurtowe usługi), o tyle mają obawy o własne projekty inwestycyjne NASK i budowę przez tę jednostkę sieci we własnym zakresie. Boją się, że nowe sieci będą wykorzystywane nie tylko na potrzeby OSE, ale także komercyjnych usług grupy NASK. Projekt ustawy o OSE zdaje się do tego nie dopuszczać, ale operatorzy nie do końca temu ufają. Teraz część z nich obawia się jeszcze, że dotacje dla NASK z POPC oznaczają uszczuplenie środków przeznaczonych na konkursy.
Wedle naszych informacji, tak się nie stanie. Miliard złotych przeznaczony na 3. konkurs ma być niezagrożony. NASK może liczyć na pieniądze z tego źródła tylko, jeżeli nie wykorzystają ich operatorzy. W przeciwnym wypadku jej przedsięwzięcia będą finansowane z innych źródeł POPC, niż I oś.
Pozostaje kwestia dyskusyjną, czy NASK w ogóle powinna otrzymywać dotacje na budowę sieci w miejsce skierowania takiej pomocy do komercyjnych operatorów, którzy sami mogliby podłączać konkretne adresy szkolne? Czy zasadne jest finansowanie wynagrodzeń w NASK z POPC? I czy w ogóle NASK powinna pełnić tak ważną rolę w projekcie OSE? Czy tej roli nie powinni pełnić wybrani w publicznym przetargu wykonawcy z komercyjnego rynku?
MC wybrało jednak inaczej, pewnie przynajmniej po części z powodu sprawniejszej budowy OSE. Zawierzenie wyłącznie siłom rynku mogłoby przedłużyć realizację projektu, a nawet okazać się zawodne. Wystarczy powiedzieć, że przecież z 9,8 tys. adresów przedstawionych do podłączenia przez beneficjentów 2. konkursu 1.1 POPC podłączonych zostanie 6,6 tys. adresów. 33 proc. pozostaje na razie bez projektu inwestycyjnego. Nie wiadomo, ile z nich znajdzie chętnych inwestorów w 3. konkursie, który rozstrzygnięty zostanie dopiero w przyszłym roku.
W pewnej mierze można zrozumieć działania MC i pozostaje wierzyć, że ministerstwo nie ma zakusów na środki, które efektywnie mogliby spożytkować komercyjni operatorzy.