Zaległości klientów wobec operatorów komórkowych figurujące w bazie Krajowego Rejestru Długów przekraczają 713 mln zł. Rekordzista ma do oddania ponad 200 tys. zł – poinformował KRD. Klienci najczęściej wpadają w spiralę zaległości, „bo chcą dostać smartfon na korzystnych warunkach”.
Na początku marca w KRD notowanych było 275 tys. dłużników telekomunikacyjnych, którzy mieli 414 tys. niezapłaconych w terminie zobowiązań o wartości ponad 713 mln złotych. O ile liczba dłużników i wartość ich długu na przestrzeni ostatnich lat przypomina sinusoidę (wzrosty i spadki), to średni dług nieustannie rośnie. Obecnie wynosi on 2,6 tys. zł na osobę, a jeszcze rok temu nieco ponad 2,3 tys. zł. Natomiast w 2015 r. było to jeszcze mniej, bo 2 tys. zł na osobę – wyliczył KRD.
Na długi klientów telekomów figurujące w KRD składają się: typowe abonamenty, doładowania, raty za sprzęt elektroniczny i kary za niewywiązywanie się˝ z umowy.
Najwięcej zaległości jest, jak obliczył KRD, w małych miejscowościach poniżej 5 tys. mieszkańców i na wsiach – łącznie niemal 161 mln zł. Mieszka tam prawie jedna czwarta wszystkich dłużników. Najbardziej zadłużony mieszkaniec wsi ma do oddania 78 tys. zł. Wśród dłużników prym wiodą mężczyźni (60 proc.), którzy zalegają na kwotę 420 mln zł. Nieco bardziej zdyscyplinowane są kobiety (40 proc.), mające na koncie 285 mln zł zobowiązań.
Z kolei pod względem wieku najliczniejszą grupę dłużników stanowią osoby pomiędzy 26 a 35 rokiem życia. Najbardziej rzetelni są natomiast klienci powyżej 65 lat, których zadłużenie to zaledwie 7 proc. wszystkich zaległości notowanych w KRD.
KRD zauważa też różnice regionalne – najmniej skrupulatnie rachunki za telefon płacą Ślązacy, a zadłużenie w tym województwie wynosi aż 110,5 mln zł (16 proc. wszystkich długów). Drugim regionem pod względem zaległości jest Mazowsze z prawie 81 mln zł długów (11,5 proc.), a trzecim – dolnośląskie z 78 mln zł zobowiązań (11 proc.).
Rekordzistą w gronie dłużników jest mieszkaniec województwa podkarpackiego. „46-letni mężczyzna z powiatu tarnobrzeskiego, spod znaku Panny, jest winny dwóm operatorom ponad 206 tys. zł. Z tego 195 tys. zł to zobowiązanie tylko w jednej firmie” – przedstawia go KRD.
Z kolei najlepiej z płatnościami radzą sobie mieszkańcy województwa podlaskiego. Jak wylicza KRD, mają do oddania niespełna 13 mln zł, co stanowi 1,8 proc. w puli wszystkich zobowiązań.
KRD zwraca uwagę, że klienci, którzy najczęściej wpadają w „spiralę zaległości” podpisują umowę „na regularne doładowania”, ale nie zamierzają ani robić doładowań, ani spłacać sprzętu.
– Do windykacji trafiają najczęściej zobowiązania za niezapłacone doładowania. Klienci decydują się na telefon na kartę z comiesięcznym uzupełnieniem konta w kwocie 30-50 złotych. Okazuje się, że podpisują taką umowę tylko po to, aby dostać dobry smartfon. Widać to po tym, że po zawarciu umowy nie robią już ani jednego doładowania – zauważa Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso, firmy będącej partnerem KRD, która zajmuje się windykacją m.in. długów telekomunikacyjnych.
Według prezesa KRD Adama Łąckiego, sprzedaży usług telekomunikacyjnych sprzyja coraz lepszy zasięg telefonii. – To jednak powoduje również, że klienci podejmują pochopne decyzje zakupowe i nie są w stanie wywiązać się ze zobowiązań. Kiedy później starają się o kredyt w banku lub firmie pożyczkowej, są zdziwieni, że go nie dostają, bo zostali wpisani do biura informacji gospodarczej – zauważa.