Operatorzy wcale nie spieszą się z budową sieci 5G. Wpływa na to ma m.in. wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe. Tak Ericsson i Nokia tłumaczą to, że osiągane przez nich wyniki finansowe są mocno poniżej wcześniejszych oczekiwań. Zarządy koncernów przekonują jednak, że to tylko chwilowe zawirowania.
Wydawać by się mogło, że kłopoty Huawei, w efekcie których chińska firma została wyeliminowana z niektórych rynków jako dostawca sprzętu dla sieci 5G, będą paliwem napędowym dla jego konkurentów. Pozostawione przez Huawei puste miejsce siłą rzeczy zajmować miały Ericsson i Nokia, co miało spowodować, że osiągane przez te firmy wyniki z kwartału na kwartał będą szybować w górę.
Tak się jednak wcale nie dzieje. Szwedzki Ericsson poinformował o pogorszeniu wyników finansowych, ponieważ spowolnienie wydatków konsumenckich uderzyło także w sprzedaż sprzętu telekomunikacyjnego.
W II kwartale tego roku Ericsson odnotował stratę netto w wysokości 600 mln koron szwedzkich (58,5 mln dolarów). Rok wcześniej w tym samym kwartale miał 4,7 mld koron zysku. Przychody wzrosły o 3 procent do 64,4 mld koron. Jednak sprzedaż segmentu Networks spadła o 13 proc.
Szwedzki koncern stratę tłumaczy wzrostem kosztów wynikających z wewnętrznych cięć i spadkiem sprzedaży w Ameryce Północnej. W lutym Ericsson ogłosił plan zwolnienia 8500 pracowników na całym świecie w celu obniżenia kosztów. Firma zapowiada, że wpływ tych cięć będzie „coraz bardziej widoczny” w nadchodzących kwartałach. W II kwartale roku zatrudnienie w Ericssonie zmniejszyło się o 1041 osób. Koncern wylicza, że w ciągu całego tego roku wyda 7 miliardów koron na restrukturyzację, co po jej zakończeniu ma przynieść oszczędności w wysokości 11 mld koron rocznie.
Omawiając wyniki, szef obszaru biznesowego Networks Fredrik Jejdling tłumaczył mediom, że spadek w Ameryce Północnej był spowodowany wykorzystaniem przez klientów zapasów zgromadzonych wcześniej i ogólnym spowolnieniem wydatków operatorów.
– W budowie sieci 5G panuje ogólna ostrożność – zauważył dodając, że niektórzy duzi klienci utrzymali lub ograniczyli nakłady inwestycyjne. Firma odnotowała spadek sprzedaży w Ameryce Północnej o 50 procent rok do roku.
Sprzedaż Ericssona w II kwartale w ujęciu regionalnym
Ericsson pociesza się, że dobrze mu za to idzie w Indiach podkreślając, że jest liderem pod względem udziału na tym dużym rynku. Fredrik Jejdling spodziewa się, że wydatki inwestycyjne na budowę sieci w tym kraju osiągną szczyt w drugiej połowie roku. Jednak dobre wyniki Ericssona w Indiach, tylko częściowo zrekompensowały koncernowi spadki na innych rynkach.
Dyrektor generalny Ericssona nie traci jednak rezonu. Borje Ekholm ocenia, że szwedzka firma systematycznie buduje swoją „silną pozycję i to pomimo trudnych warunków rynkowych”. Podkreśla, że wyniki osiągnięte w drugim kwartale tego roku były zgodne z oczekiwaniami zarządu.
Spodziewa się on, że w najbliższych miesiącach popyt na sprzęt i technologie do budowy sieci 5G będzie rósł, co przyniesie, „stopniowe ożywienie” na rynku pod koniec 2023 r. i nabierze dalszy dynamiki w 2024 r. Analitycy rynkowi są jednak nieco bardziej sceptyczni.
– Dostawcy sprzętu sieciowego spodziewali się, że – szczególnie w Ameryce Północnej – popyt wzrośnie w drugiej połowie roku, ale teraz staje się coraz bardziej jasne, że nie nastąpi to wcześniej niż w 2024 r. – powiedział Reutersowi Kimmo Stenvall, analityk OP Markets.
Nie najlepsze wiadomości dla swych akcjonariuszy na koniec tygodnia miała też fińska Nokia, choć jest jeszcze przed opublikowaniem wyników za II kwartał tego roku. Koncern obniżył prognozę sprzedaży i spodziewanej marży na ten rok tłumacząc to osłabieniem popytu i wydatków klientów na sprzęt, co ma być spowodowane m.in. wysoką inflacją i rosnącymi stopami procentowymi. W efekcie kurs akcji spółki spadł do najniższego poziomu od kwietnia 2021 r
Nokia podała, że obecnie szacuje swoje tegoroczne przychody na 23,2 mld euro - 24,6 mld euro w porównaniu z wcześniejszymi zapowiedziami 24,6 mld euro - 26,2 mld euro.
– Na plany inwestycyjne klientów w coraz większym stopniu wpływa wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe, a niektóre projekty przesuwają się obecnie do 2024 r., zwłaszcza w Ameryce Północnej – tłumaczy Nokia.
Kierownictwo Nokii oficjalnie stara się wykazywać optymizm podkreślając, że obecne spowolnienie jest tylko tymczasowe, a firma nie straciła klientów, tylko wydatki na sprzęt po prostu przesunęły się na przyszły rok.