Postępowanie selekcyjne w 2020 r. na trzy zakresy częstotliwości – 800 MHz, 3,6-3,8 GHz oraz 26 GHz – to przewidywania zarysowane w projekcie Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2019-2022 (WPFP 19-22).
Zapisy w dokumentach tej rangi należy traktować orientacyjnie, ale dają pogląd, jak rozdysponowanie częstotliwości na potrzeby sieci 5G wyobraża sobie dzisiaj rząd.
Wpływy, jakie w WPFP 19-22 przewiduje z tej operacji określono na minimalnie 3,5 mld zł i maksymalnie na 5 mld zł. Nie zostały one rozbite na poszczególne kategorie częstotliwości. WPFP przewiduje wymienioną wyżej kwotę, jako przychód budżetu państwa w 2020 r., co oznacza, że do końca przyszłego roku należałoby przeprowadzić i sfinalizować procedurę selekcyjną.
Z powyższym planem trudno dyskutować, ponieważ obarczony jest wieloma niewiadomymi. Podobnie było z planowanymi przychodami z aukcji 800/2600 MHz, które dwukrotnie przesuwano na kolejne lata w planach budżetowych. Minimalne szacunki wpływów mówiły o 1,8 mld zł, podczas gdy aukcja zakończyła się – jak wiadomo – astronomiczną kwotą ponad 9 mld zł.
Gdyby jednak rzeczywiście procedurę selekcyjną 5G przeprowadzona na trzy zakresy częstotliwości, to gros przychodu przypadłoby zapewne na pasmo 3,6-3,8 GHz. Wątpliwe, aby zakres 800 MHz osiągnął wyceny z 2014 r. Pasmo 26 GHz natomiast będzie pełniło rolę pojemnościową na kolejnych etapach rozwoju sieci 5G (a zatem nie powinno być zbyt drogie).
Zgodnie z planem odzyskiwania zasobów, przedstawionym przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, w przyszłym roku do rozdysponowania będzie 114 MHz pasma w zakresie 3,6-3,8 GHz i 2200 MHz pasma w zakresie 26 GHz. To – odpowiednio – 57 proc. oraz 69 proc. całego pasma w obu zakresach, jakie przewidziano do przeznaczenia dla sieci 5G. Zasoby te jednak nie będą dostępne w jednym czasie. To wpłynie na poziom wpływów, jakie będzie można uzyskać z procedury selekcyjnej.