W ubiegłym tygodniu Kancelaria Prezesa Rady Ministrów opublikowała stanowiska konsultacyjne do projektu rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać kanały technologiczne.
Pośród różnych uwag, Związek Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji Mediakom przedstawił propozycję wprowadzenia do słownika legislacji pojęcia „mikrokanału technologicznego”, który służyłby wyłącznie potrzebom telekomunikacji. Intencją izby było ustalenie formuły budowli teletechnicznej, która z definicji nie przewidywałaby konieczności układania kabli elektroenergetycznych, co jest domyślne dla innego typu kanałów technologicznych budowanych w pasie drogowym.
Według organizacji, eliminacja obligatoryjnej pojemności na kable energetyczne redukuje o 80 proc. koszty budowy standardowego kanału, którego cena w takim wypadku może nie przekraczać 30 zł za metr bieżący. Tymczasem popytu na układanie kabli energetycznych w kanalizacji przydrogowej, zdaniem Mediakomu, nie ma, ponieważ te kable są zbyt grube i sztywne do zaciągania.
W ustosunkowaniu do opinii z konsultacji KPRM odrzuciła jednak ten postulat. Nie tyle z powodów merytorycznych, ale proceduralnych: rozporządzenie stanowi akt wykonawczy do ustawy o drogach publicznych, która narzuca zakres rozwiązań. Postulat Mediakomu wymagałby nowelizacji tej ustawy.
Ogólnie rzecz biorąc, z uwag jakie napłynęły w konsultacjach KPRM przyjęła głównie poprawki redakcyjne. Interesujący projekt wniosła Polska Izba Radiodyfuzji Cyfrowej, według której budowę kanału technologicznego powinien poprzedzić projekt przeniesienia do niej biegnącego równolegle okablowania napowietrznego. Przeniesienie, zdaniem PIRC, powinno następować najpóźniej w ciągu 5 lat po oddaniu kanału technologicznego. Intencją izby jest, jak się wydaje, stopniowe ograniczanie infrastruktury napowietrznej na rzecz doziemnej.
Tej uwagi, jako wykraczającej poza zakres projektu rozporządzenia, KPRM także jednak nie przyjęła.